Opinie Super Expressu. Jarosław Flis: Komorowski będzie najmocniejszy

2014-09-22 4:00

Przy tworzeniu tego rządu Ewa Kopacz zachowała podobne zasady, jakie stosował Donald Tusk. To taki bigos, w którym są różne składniki. Są ministrowie koalicyjni, którzy pozostali bez zmian.

"Super Express": - Czy po prezentacji gabinetu Ewy Kopacz możemy powiedzieć coś o tym, jak ten gabinet będzie funkcjonował?

Jarosław Flis: - Przy tworzeniu tego rządu Ewa Kopacz zachowała podobne zasady, jakie stosował Donald Tusk. To taki bigos, w którym są różne składniki. Są ministrowie koalicyjni, którzy pozostali bez zmian. Obecność innych wynika z ich pozycji w partii, np. Grabarczyk, Schetyna, Biernat i Halicki. Są też osoby trochę z zewnątrz, jak Kluzik-Rostkowska i Arłukowicz. Są też tacy, którzy nie mają zmysłu politycznego i wiadomo, że nie będą knuć, np. minister Siemoniak. Nowe panie w ministerstwach infrastruktury i spraw wewnętrznych to postaci bliskie pani premier.

- Część komentatorów i opozycja uważają, że w tworzeniu rządu bardziej kierowano się interesem partii niż potrzebą sprawnego zarządzania państwem.

- Taka już rola opozycji, ale to dotyczy właściwie tylko nominacji dla Schetyny. To, że on wcześniej był szefem komisji ds. zagranicznych, jest jednak uzasadnieniem dla takiej decyzji. Inna sprawa, że te rzeczy chyba niespecjalnie go pociągają. Na tym może zyskać prezydent, bo dotąd dyplomacją zajmowali się Tusk, Sikorski i Komorowski i Komorowski w tym układzie był najsłabszy. Z trójki Kopacz, Schetyna, Komorowski to prezydent będzie najmocniejszy.

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Łukasz Warzecha: Cyrk nazwisk pani Kopacz

- Pani premier była w piątek na pewno zdenerwowana i popełniła kilka gaf. Ale słowa, że w kwestii Ukrainy Polska powinna się zachować jak rozsądna polska kobieta, zostały uznane za seksistowskie...

- Nie był to szczególny przykład błyskotliwości i trafności porównania. I nie był to jakiś oszałamiający początek. Dostarczył więcej argumentów krytykom niż zwolennikom. Lecz jeśli to będzie wszystko, co będziemy mogli zarzucić nowej pani premier, to nie będzie tak najgorzej.

- Właśnie. Jak to rokuje na przyszłość? Donald Tusk relacjonował minister Omilanowskiej, że Ewa Kopacz siedziała po tej uroczystości absolutnie załamana. Może nie ma się co załamywać i oglądać na to, co było, tylko trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty?

- Ważniejszą próbą będzie kwestia odporności na tego typu potknięcia, bo one się zdarzają każdemu. Można przypomnieć, jak Jarosław Kaczyński mówił, że nic ich nie przekona, że białe jest białe. Głupie przejęzyczenie może wejść na lata do powszechnego obiegu. Nie trzeba się załamywać, tylko w inny sposób pokazać, że to jest wpadka, a nie reguła.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail