Opinie Super Expressu. Janusz Steinhoff: Bal na Titanicu

2014-09-25 4:00

To jest import prywatny. Jako państwo nie mamy żadnych narzędzi do jego hamowania i ochrony własnego rynku. Nasze górnictwo jest w trudnej sytuacji ekonomicznej wobec importu, ponieważ produkujemy węgiel dość drogo. Wynika to z bardzo trudnych i skomplikowanych warunków górniczo-geologicznych, które w istotnej mierze rzutują na ceny węgla.

"Super Express": - Górnicy zablokowali przejście graniczne Braniewo-Mamonowo w proteście wobec nadmiernego importu węgla z Rosji. Dlaczego mimo tak dużych pokładów węgla w Polsce importujemy go z Rosji?

Janusz Steinhoff: - To jest import prywatny. Jako państwo nie mamy żadnych narzędzi do jego hamowania i ochrony własnego rynku. Nasze górnictwo jest w trudnej sytuacji ekonomicznej wobec importu, ponieważ produkujemy węgiel dość drogo. Wynika to z bardzo trudnych i skomplikowanych warunków górniczo-geologicznych, które w istotnej mierze rzutują na ceny węgla. Postrzeganie ograniczenia importu jako podstawowego narzędzia poprawy stanu górnictwa węgla kamiennego w Polsce jest absolutnie nieuzasadnione.

- Czy ograniczenie importu jest w ogóle możliwe?

- Nie widzę na to szans. Konieczna byłaby ochrona rynku całej UE, na co musiałyby się zgodzić pozostałe państwa członkowskie. Kluczem nie jest zaklinanie rzeczywistości. Kluczem jest konkurencyjność polskiego górnictwa. Gdybyśmy przyjęli program ochrony naszego rynku, nastąpiłaby podwyżka cen węgla. Jednak rząd polski nie ma w tej materii żadnych uprawnień, ma je Komisja Europejska.

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Prof. Tomasz Nałęcz: Prezydent chciał kontynuacji w MSZ

- W kwestii konkurencyjności związkowcy twierdzą, że rosyjski węgiel sprzedawany jest po cenach dumpingowych.

- Istnieją mechanizmy pozwalające z tym walczyć. Możemy oskarżyć stronę rosyjską o dumping, opierają c się na przepisach Światowej Organizacji Handlu.

- Co powinniśmy zrobić, by pomóc polskiemu górnictwu?

- Musimy myśleć o redukcji kosztów w polskich kopalniach. Powinniśmy zmienić organizację pracy, skoncentrować inwestycje na tych kopalniach, które mają najniższe koszty, mają przed sobą przyszłość. Musimy zlikwidować kopalnie, w których kończą się zasoby, które są stale nierentowne. Niestety, mamy do czynienia z brakiem odpowiedzialnego podejścia do rozwiązywania problemów tej branży. Odnoszę wrażenie, że jest to bal na "Titanicu".

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail