Opnie Super Expressu. Jacek Santorski: Chciałbym takiej gry w rządzie

2014-09-23 4:00

Wygrany przez Polaków finał mistrzostw świata oglądałem tylko częściowo. To były dla mnie takie emocje, że w połowie drugiego seta musiałem się od tego odłączyć. Piękno siatkówki ma to do siebie, że podobnie jak w tenisie, wynik do końca jest nierozstrzygnięty i może się odwrócić.

Wygrany przez Polaków finał mistrzostw świata oglądałem tylko częściowo. To były dla mnie takie emocje, że w połowie drugiego seta musiałem się od tego odłączyć. Piękno siatkówki ma to do siebie, że podobnie jak w tenisie, wynik do końca jest nierozstrzygnięty i może się odwrócić. Był taki moment w drugim secie, kiedy Polacy wyszli na pięć punktów przewagi i cała ta przewaga stopniała w ciągu minuty! To było już zbyt wiele, stawka zbyt wysoka i nie wytrzymałem. Uznałem, że mam zbyt dużo ważnych projektów, żebym wieczorem tak się przejmował. O wyniku i tak usłyszałem przez okno, poprzez głośne skandowanie: "Polska, biało-czerwoni!". Sukces tej miary niewątpliwie wpływa na społeczeństwo już przez samo to, że identyfikujemy się ze zwycięzcami. Mówimy "wygraliśmy", a nie "siatkarze wygrali". Tyle że później zwyciężają i tak stare nawyki, podziały na "swój" - "obcy".

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Dr Rafał Chwedoruk: To nie jest autorski rząd Ewy Kopacz

To praca zespołowa. Ten zespół jest złożony z talentów, z młodych, ale także z seniorów

To zmienia Polaków na jakieś 14 godzin, a w poniedziałek wracamy w stare koleiny. Choć są kraje, które żyją swoimi sportami i naprawdę tym oddychają. Przeżywają zwycięstwa do głębi, ale także przeżywają w ten sposób porażki - czy w piłce nożnej, czy w rugby. Polacy są nieco inni. Polacy przyjmą każdy sport, pod warunkiem że osiągamy w nim dobre rezultaty. Kiedy przestajemy się w nim liczyć, często o nim zapominają, czego dowodem był krótkotrwały boom na Formułę 1, kiedy jeździł w niej Kubica. Choć jest więcej rowerów i biegających, nie jesteśmy narodem, który na co dzień identyfikuje się ze sportem. Jest jednak coś, czego powinniśmy się nauczyć od siatkarzy. To praca zespołowa. Ten zespół jest złożony z talentów, z młodych, ale także z seniorów. Trener dopasował go tak, żeby działał jako grupa, żeby grali ze sobą i współdziałali. A nie według tego, kto indywidualnie jest najlepszym zawodnikiem. Życzyłbym sobie, żeby np. polskie rządy potrafiły w 20 proc. tak grać zespołowo jak nasi siatkarze.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail