Opinie Super Expressu. Dr Marek Kochan: Mniej władzy dla Radka Sikorskiego

2014-09-25 4:00

Marszałek to wysoka funkcja państwowa, ale pytanie, jakie ambicje ma polityk, który ją obejmuje. Mówiło się o tym, że Radosław Sikorski mógłby być unijnym komisarzem spraw zagranicznych lub premierem. Mógł więc zajmować ważne stanowisko, dające jednak większą realną władzę. Marszałek Sejmu ma mniej władzy, to funkcja bardziej reprezentacyjna.

"Super Express": - Radosław Sikorski będzie marszałkiem Sejmu. Pana zdaniem to dla niego awans, jak przekonują koledzy z PO, czy raczej degradacja?

Dr Marek Kochan: - Marszałek to wysoka funkcja państwowa, ale pytanie, jakie ambicje ma polityk, który ją obejmuje. Mówiło się o tym, że Radosław Sikorski mógłby być unijnym komisarzem spraw zagranicznych lub premierem. Mógł więc zajmować ważne stanowisko, dające jednak większą realną władzę. Marszałek Sejmu ma mniej władzy, to funkcja bardziej reprezentacyjna.

- Chwilowo na międzynarodowe stanowiska nie ma co liczyć, a najważniejsze funkcje w państwie są już obsadzone. Fotel marszałka może nie stać się dla niego trampoliną do dalszej kariery?

- Nie dla wszystkich ta funkcja jest taką trampoliną. Z okazji skorzystali Bronisław Komorowski i Ewa Kopacz, ale już np. Marek Jurek czy Grzegorz Schetyna zasilili grono tych marszałków, którzy po opuszczeniu stanowiska schodzili na boczny tor. Trudno dziś wyrokować, jaka przyszłość czeka Radosława Sikorskiego.

- To chyba też zależy od tego, czy uda mu się zbudować swoje środowisko w PO, co chyba nie będzie takie łatwe, choćby ze względu na to, że musiałby się zmieścić gdzieś między spółdzielnią Grabarczyka, schetynowcami i próbującą budować coś swojego Ewą Kopacz.

- To nie jest idealna funkcja do budowania swojego zaplecza politycznego, ponieważ wiąże się z licznymi obowiązkami na rzecz Sejmu jako całości. Własne środowisko łatwiej budować z pozycji szefa klubu parlamentarnego bądź kogoś, kto ma realną władzę, jak minister czy premier.

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Tadeusz Płużański: Lepszy był... Sikorski

- Ambicje Sikorskiego będą miały sporo przeszkód. Wydaje się panu, że w ogóle wykorzysta fotel marszałka dla siebie?

- Bycie marszałkiem na pewno pozwala zwiększyć swoją rozpoznawalność i pokazać się w roli ważnego polityka, wypełniającego istotne obowiązki państwowe. Na pewno jest też to okazja do zmiany wizerunku. Radosław Sikorski dał się ostatnio poznać jako polityk konfliktowy, skłonny do agresywnych zachowań. Aby stać się dobrym marszałkiem, musiałby nieco zmienić styl i taka metamorfoza być może pomogłaby mu w przyszłości sięgać po wyższe stanowiska.

- Jest, oczywiście, pytanie, jakim marszałkiem będzie Sikorski. Już słychać głosy z prawicy, że ma być jak płachta na byka. Ma prowokować PiS i okolice, aby podsycać spór z Kaczyńskim.

- Oczywiście Radosław Sikorski wcale nie musi się zmieniać i wówczas bycie marszałkiem tylko uwypukli negatywne elementy jego wizerunku. Uważam jednak, że stoi przed wielką szansą stania się innym politykiem, niż był w ostatnich latach. Mam nadzieję, że tę szansę wykorzysta.

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Krzysztof Gawkowski: Rząd koleżanek i spółdzielców

- PiS nie będzie chciał prowokować go - musiał by na posłów PiS huknąć, by przywołać ich do porządku - a potem przedstawić się jako ofiary autorytarnych rządów Sikorskiego w Sejmie?

- Funkcja marszałka powinna się raczej opierać na spokoju, kulturze i osobistej charyzmie. Marszałek, który jest agresywny i wchodzi w konflikty z opozycją, nie sprawuje swojej funkcji we właściwy sposób. Marszałek powinien się starać być poza sporem. Tak jak prezydent. Objęcie tego stanowiska jest dobrą okazją, żeby pokazać swoją klasę jako polityka i zaprezentować się jako ktoś, kto potrafi porozumiewać się z ludźmi o innych poglądach i dba o przestrzeganie reguł. Funkcje zmieniają ludzi i mam nadzieję, że Radosław Sikorski w roli marszałka przeobrazi się w dojrzałego polityka, skłonnego do kompromisów i umiejącego współpracować z opozycją w ważnych dla Polski sprawach.

- Znam takich, którzy powiedzieliby, że Sikorski to nie jest człowiek, który potrafi się zmienić...

- Staram się widzieć pozytywy. Oczywiście może też wejść w stare koleiny i być takim marszałkiem, jakim był szefem MSZ, realizując filozofię uprawiania polityki i styl z rozmowy z ministrem Rostowskim, które znamy z afery taśmowej. Zmarnowałby wówczas szansę naprawienia wizerunku, który mocno ucierpiał po tej aferze. A to nie byłoby dobre ani dla niego samego, ani dla Polski.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail