Opinie Super Expressu. Tadeusz Płużański : Ostachowicz na ministra kultury

2014-09-27 4:00

"Dobry ekspert od wizerunku jest bezcenny" - tak Jacek Żakowski popierał nominację Igora Ostachowicza , byłego doradcy wizerunkowego Donalda Tuska, na członka zarządu PKN Orlen S.A. za ok. 2,5 mln zł rocznie. Wbrew Żakowskiemu tak się jednak nie stanie.

"Dobry ekspert od wizerunku jest bezcenny" - tak Jacek Żakowski popierał nominację Igora Ostachowicza , byłego doradcy wizerunkowego Donalda Tuska, na członka zarządu PKN Orlen S.A. za ok. 2,5 mln zł rocznie. Wbrew Żakowskiemu tak się jednak nie stanie. Minister skarbu Włodzimierz Karpiński wycofał rekomendację dla Ostachowicza. To wielka porażka Żakowskiego, ale przede wszystkim państwa polskiego. Wielka strata dla III RP, że kolejny "mąż stanu" nie trafi z rządu do biznesu i nie będzie czerpał profitów z faktu poświęcania się dla dobra ogółu. Kilka lat dbania o wygląd premiera i nic.

Pani, no jak jej tam, Wasiak.

Wszystko przez wredne i wścibskie media. Dodatkowo po dwóch dniach pracy w Orlenie Ostachowicz nie może liczyć na odprawę. To kolejna porażka Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Na tym nie koniec. Z półmilionowej odprawy zrezygnowała nowa minister rozwoju i infrastruktury. Pani, no jak jej tam, Wasiak. Drugie - po pani Piotrowskiej na stanowisku szefa MSW - odkrycie premier Kopacz. Te ogromne pieniądze miały być zabezpieczeniem przed tym, że pani Wasiak wykorzysta nabytą w PKP wiedzę na szkodę PKP - gdyby porzuciła stanowisko wiceprezes dla jakiejś konkurencyjnej firmy. Wasiak nie odeszła jednak do konkurencji, tylko do rządu. Ale to w ogóle nie powinno nas zajmować. Przecież straciła majątek i znów z winy mediów! Czyli w Platformie zawsze pod górkę - czy się z rządu odchodzi, czy się do niego wchodzi.

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Dominik Kolorz: Nie finansujmy Putina!

Maria Wasiak powinna zachować odprawę, a nawet dostać większą

Ale ja bym tych wybitnych osobowości i ekspertów nie okradał. Maria Wasiak powinna zachować odprawę, a nawet dostać większą. Wtedy miałaby motywację do pracy w rządzie, który do wyborów nie zrobi nic. A Igora Ostachowicza należy jakoś zagospodarować, np. na stanowisku ministra kultury - napisał przecież książkę ("Noc żywych Żydów"). Przecież w recenzji "Gazeta Wyborcza" chwaliła: "Jeżeli urzędnik państwowy w randze sekretarza stanu napisał tak dobrą powieść, to być może rządzą nami ludzie lepsi, niż bylibyśmy skłonni przyznać". A tygodnik "Polityka" podziwiał, że w powieści "nie zabrakło autoironii, skoro jedną z bohaterek jest kobieta z PO, czyli z podbitym okiem". Kogoś konkretnego Ostachowicz miał na myśli? Trzeba mieć nadzieję, że żadną z nowych pań minister. No i broń Boże panią premier.

A Ewę Kopacz, wcześniej znaną z przekopywania na metr ziemi w Smoleńsku i pozbawienia Polaków szczepionek na świńską grypę, poznaliśmy ostatnio z innej strony. Były w historii kobiety, jak Emilia Plater, które wychodziły na barykady. Tymczasem nowa polska "żelazna dama" zaproponowała nam ucieczkę i zabarykadowanie się w domu. I to w niespokojnych czasach, gdy u naszych granic trwa wojna.

Taki jest stary-nowy rząd Platformy Obywatelskiej. Miejmy nadzieję, że ostatni w historii III RP.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail