Oleg Tińkow już niejednokrotnie dał o sobie znać podczas trwania wojny w Ukrainie. Rosyjski bogacz krytykował konflikt i nawoływał do jego zakończenia. Pewna granica została jednak przekroczona, skoro bankier zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa i zrobił to w bardzo ostrych słowach.
Oleg Tińkow rzuca rosyjskim paszportem. Potentat mówi o nienawiści do Rosji
- Podjąłem decyzję o rezygnacji z rosyjskiego obywatelstwa. Nie mogę i nie będę kojarzył się z faszystowskim krajem, który rozpoczął wojnę ze swoim pokojowo nastawionym sąsiadem i codziennie zabija niewinnych ludzi - mogliśmy przeczytać na Instagramie rosyjskiego miliardera.
Jak dodał bogacz w swoim wpisie, liczy na to, że nie pozostanie ostatnim, który opuścił Rosję i zrzekł się obywatelstwa. Bunt większej liczby potentatów Oleg Tińkow postrzega jako szansę na uderzenie w reżim. - Mam nadzieję, że więcej prominentnych rosyjskich biznesmenów pójdzie za mną, co osłabi reżim Putina i jego gospodarkę oraz ostatecznie doprowadzi go do porażki - wyraził nadzieję Rosjanin.
- Nienawidzę Rosji Putina, ale kocham wszystkich Rosjan, którzy wyraźnie sprzeciwiają się tej szalonej wojnie! - podsumował swój wpis Oleg Tińkow.
Kreml odpowiada na decyzję bankiera. Post potentata tajemniczo zniknął
W sprawie głos zabrał sam Kreml ustami swojego rzecznika, Dmitrija Pieskowa (54 l.). Nie sposób było zachować milczenie, gdy paszportem rzuca człowiek notowany na 1210 miejscu listy najbogatszych tego świata. - Właściwie jego biznesu w Rosji nie ma, jeśli dobrze rozumiem. W rzeczywistości nie jest już uczestnikiem życia przedsiębiorczego w naszym kraju - powiedział Dmitrij Pieskow.
Tymczasem okazuje się, że jego deklaracja zrzeczenia się obywatelstwa, którą Tińkow zamieścił na Instagramie, zniknęła. Powód usunięcia postu jest według bogacza prosty. - To pewnie trolle Kremla - przypuszcza Oleg Tińkow. Oligarcha podkreślił jednak, że ze swoich słów się nie wycofuje. - Nie mogę być związany z faszystowskim reżimem Putina - podsumował.