Dla prezydenta Andrzeja Dudy to miało być uczczenie 100-lecia polskiej niepodległości. Dla polityków PiS, obawa przed kompromitacją, dlatego pomysł głowy państwa senatorowie storpedowali kilka dni temu. Mimo, że rządzący bali się niskiej frekwencji i wpadki wizerunkowej związanej z referendum, to ojciec prezydenta nie bacząc na nastroje w PiS, zagrzewa syna do walki o ten sztandarowy pomysł.
- Musimy dać głos obywatelom! Byłem i jestem za tym referendum. Mój syn i tak odniósł sukces wprowadzając do debaty ten temat. Ale trzeba iść dalej. Może 3 maja to byłaby dobra data, mamy wtedy święto. Wierzę, że uda się jeszcze przeprowadzić referendum konstytucyjne, w końcu mamy do 2023 roku obchody niepodległości – mówi w rozmowie z „Super Expressem” Jan Tadeusz Duda. I zagrzewa do boju swojego syna i innych zwolenników referendum. - Nie możemy się poddawać. Oczywiście, że szkoda, iż nie będzie referendum teraz na 11 listopada. To byłoby piękne. Ale obywatele muszą się wypowiedzieć, to ich prawo – zaznacza na koniec ojciec prezydenta.