Przed komisją ds. Amber Gold zeznawał dziś były dominikanin, którego małżonkowie P. znali jako ojca Jacka. Niedawno w czasie zeznania były odpowiedzialny za ochronę Amber Gold, Krzysztof Kuśmierczyk mówił o ojcu Jacku: - Pierwszy raz, jak prosili o podwiezienie do pana Jacka czy do tego klasztoru, to wysadziłem ich za prokuraturą. Oni poszli piechotą. Ojciec Jacek, czyli Jacek Krzysztofowicz odpowiadał na pytania o złoto i to, gdzie zostało ono ukryte. Już na początku przesłuchania były zakonnik wyznał, że nie ukrywano u niego, czyli w zakonie, złotych sztabek ani pieniędzy: - Nie ukrywano u mnie złota, ani pieniędzy - wyznał. Tego jednak nie da się zweryfikować, bo w klasztorze nie prowadzono przesłuchań, o czym powiedział były zakonnik.
Świadek: nic nie wiem o ukrywaniu u mnie złota. | Posłowie pytali, czy przeszukano klasztor lub dom świadka. Świadek zaprzeczył. #AmberGold pic.twitter.com/N6eZ8p78QP
— Sejm RP (@KancelariaSejmu) 11 października 2017
Świadek zeznał, że było organizowane spotkanie pod tytułem "Cała prawda o Amber Gold". Jacek Krzysztofowicz mówił, że był na weselu Marcina i Katarzyny P., był na nim też przeor klasztoru dominikanów w Gdańsku. Mówił też, że wierzył, iż Katarzyna i Marcin P. są uczciwymi ludźmi. - Prawdopodobnie byłem ostatnim człowiekiem w Polsce,który zwątpił w Marcina P. Wszyscy się od niego odwracali - powiedział komisji Jacek Krzysztofowicz.
J. Krzysztofowicz: Prawdopodobnie byłem ostatnim człowiekiem w Polsce,który zwątpił w Marcina P. Wszyscy się od niego odwracali.#AmberGold
— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 11 października 2017
Sprawdź: Afera Amber Gold. Ukryli złoto w klasztorze?
Przeczytaj: Amber Gold: rzecznik też pokrzywdzony
Zobacz: Księgowa Marcina P. SZCZERZE: Byłam FIKCYJNĄ księgową. Afera Amber Gold