Choć oficjalnie premier Beata Szydło zaprzecza, jakoby chciała odwołać Waszczykowskiego, to według ustaleń gazety jest względem niego zaplanowany konkretny scenariusz, zakładający usunięcie go ze stanowiska. Miałoby to się jednak odbyć "w aksamitnych rękawiczkach", gdyż łączyć się ma z obsadą stanowiska ambasadora Polski przy Organizacji Narodów Zjednoczonych i to w momencie, gdy Polska stanie się niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa. To właśnie tę funkcję miałby otrzymać obecny szef MSZ.
Póki co nie jest wiadome, ile jeszcze ministrów może stracić stanowisko w ramach ewentualnej rekonstrukcji rządu. Samo odejście Waszczykowskiego ma być celowo połączone z członkostwem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, by móc w ten sposób uhonorować ministra, nagrodzić jego lojalność i połączyć to odwołanie ze spektakularnym sukcesem dyplomatycznym Polski.
Sylwia Ługowska, doradca gabinecie politycznym szefa MSZ zareagowała na te doniesienia na TT:
1/2 Sugestia @michal_kolanko w @rzeczpospolita, że min. #Waszczykowski miałby zostać ambasadorem RP przy ONZ bezpodstawna
— Sylwia Ługowska (@sylwia_lugowska) 24 kwietnia 2017
2/2 przypominam oświadczenie @BeataSzydlo, że nie jest planowana rekonstrukcja rządu
— Sylwia Ługowska (@sylwia_lugowska) 24 kwietnia 2017
Zobacz także: Seksposeł chce zabrać żonie 100 000 zł