W skład nowej formacji ma wchodzić 42 funkcjonariuszy (w ramach oddelegowania – funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu oraz Państwowej Straży Pożarnej) oraz 8 pracowników cywilnych. Wszyscy mają bezpośrednio podlegać samemu Błaszczakowi. Jak uzasadniają przedstawiciele resortu: - Projektowane rozwiązanie ma na celu urealnienie demokratycznego standardu cywilnego nadzoru nad umundurowanymi służbami porządku publicznego.
Biuro Nadzoru Wewnętrznego ma m.in. egzekwować standardy działania Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu czy Państwowej Straży Pożarnej, ujawniać nieprawidłowości w tych formacjach, oceniać czynności operacyjno-rozpoznawcze służb czy weryfikować informacje m.in. o kandydatach na stanowiska komendantów, szefów i ich zastępców, dyrektorów komórek organizacyjnych czy naczelników.
Według zapewnień MSWiA koszty funkcjonowania BNW pokrywane będą z budżetu resortu. BNW nie będzie dysponowało uprawnieniami śledczymi, więc nie będzie miało uprawnień do prowadzenia postępowań przygotowawczych i stawiania zarzutów. Jak wyjaśnił gazecie wydział prasowy resortu Błaszczaka: - W przypadku gdy materiały zgromadzone przez BNW będą wskazywały na przestępstwo, będą przekazywane do prokuratury. W przypadku wszczęcia na tej podstawie przez prokuraturę postępowania przygotowawczego przeciwko funkcjonariuszowi, decyzje o pociągnięciu go do odpowiedzialności dyscyplinarnej i ewentualne decyzje kadrowe będzie podejmował jego przełożony na podstawie dotychczasowych przepisów.
Zobacz także: Tusk WEZWANY do prokuratury! Ma zostać PRZESŁUCHANY