Tomasz Lis nie miał lekko. Przeszedł już cztery udary, a po trzech pierwszych poddał się solidnej rehabilitacji, wracając niemal do formy sprzed udarów. Dziennikarz postanowił się nie oszczędzać i za każdym razem wracał do dużej aktywności fizycznej. Szczególnie lubił biegać i brał udział w wielu maratonach. Ostatni z nich przebiegł 9 października 2022 roku w Chicago. Niestety, niedługo potem okazało się, że znów musi zmagać się z udarem. Gdy poczuł się lepiej, od razu dał wszystkim znać na swoim profilu na Twitterze, dołączając zdjęcie ze szpitalnej sali. Pod postem pojawiło się mnóstwo życzeń zdrowia od polityków i dziennikarzy. Teraz Tomasz Lis przekazał kolejne informacje. - Serdecznie dziękuję za wszystkie życzenia zdrowia i dobre słowa. Przepraszam, ale wszechstronnie mnie dziś zdrowotnie lustrowano wiec nie miałem okazji by odpisywać. Wszystkich ciepło pozdrawiam i życzę dobrej nocy [pisownia oryginalna – przyp. red.] – napisał. Wiele osób zwraca uwagę, że wypowiedzi dziennikarza są spójne i pozbawione większych błędów, co może okazać się dobrym znakiem, bowiem problemy z formułowaniem myśli czy pisaniem mogą być znakami poważnego uszkodzenia mózgu. Jeden z internautów zasugerował, by Tomasz Lis przestał już nadwyrężać siły dla biegania. - Panie Tomku, proszę już nie biegać maratonów ani dłuższych dystansów. Jak nie dla siebie, to dla kraju chociaż. Potrzebujemy ludzi punktujących tą haniebną władzę – czytamy w komentarzu. „Chyba się zastosuje!” - odpisał były redaktor naczelny „Newsweeka”. Na razie jednak nie wiadomo, jakie są oficjalne rokowania i zalecenia lekarzy.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ TOMASZA LISA NA OSTATNIM MARATONIE