Nowak został Ukraińcem. Teraz jego zegarek to BIEDA

2016-10-27 5:30

Zegarek Sławomira Nowaka (42 l.) z całą pewnością nie zrobi na Ukraińcach najmniejszego wrażenia! Czasomierz za 17 tys. zł, który przed laty przysporzył mu nie lada kłopotów, nie umywa się do tych, które mają w kolekcji ukraińscy politycy i oligarchowie. Panie Nowak, teraz jesteś Ukraińcem, a u naszych wschodnich sąsiadów nosi się zegarki za miliony!

Kraj pochodzenia? Oczywiście Szwajcaria! Złoto i platyna - te dwa kruszce to absolutne zegarkowe minimum. Do tego drogocenne kamienie szlachetne - brylanty, szmaragdy, rubiny. Pasek - tylko ze skóry egzotycznego zwierzęcia, na przykład aligatora. W dobrym tonie jest posiadać również w swojej kolekcji czasomierze z limitowanych kolekcji albo antyki. Właśnie takie zegarki zdobią ręce ukraińskich polityków i biznesmenów! Nasi wschodni sąsiedzi mają prawdziwego bzika na punkcie drogocennych dzieł sztuki zegarmistrzowskiej. Przy nich Sławomir Nowak z zegarkiem za 17 tys. zł wygląda jak bardzo ubogi krewny. Przypomnijmy, że w 2013 roku wybuchła afera, gdy wyszło na jaw, że były minister transportu nie wpisał go do oświadczenia majątkowego. Nowak tłumaczył się, że zapomniał, a postępowanie finalnie umorzono. Teraz przyjął ukraińskie obywatelstwo i został szefem państwowej agencji drogowej. Na nowy zegarek pasujący do ukraińskich standardów jednak trudno będzie mu zarobić, gdyż w nowej pracy na razie zarobi do 1800 zł miesięcznie. Ze swym starym czasomierzem, który uchodził w Polsce za drogi, nawet nie ma co stawać w szranki na przykład z ukraińskim oligarchą i byłym deputowanym Rinatem Achmetovem (50 l.), który nosi na ręku szwajcarski już nawet nie zegarek, ale małe dzieło sztuki za niemal 3 mln zł!

Zobacz: Przemysław Harczuk: Zegarek i KOD nasz eksportowy