Jak ustalił "Newsweek" do szkolenia doszło na środowym posiedzeniu klubu. Przyczynkiem do niego miały być ostatnie perypetie posła Stanisława Gawłowskiego, którego mieszkanie było przeszukane przez funkcjonariuszy w grudniu. Jak zdradził jeden z uczestników spotkania: - Z jednej strony był to wykład akademicki na temat zakresu immunitetu, ale z drugiej padło mnóstwo praktycznych porad, co robić, gdy służby rano zapukają do drzwi.
Inny z parlamentarzystów dodał anonimowo, precyzując, czego konkretnie dowiedział się na wykładzie: - Okazuje się na przykład, że CBA ma prawo przeszukać mieszkanie posła czy jego biuro, ale sprawa zatrzymywania rzeczy nie jest już tak oczywista. Jeśli na przykład telefon posła leży na biurku, to agenci CBA mogą go zabrać. Ale jeśli znajduje się w kieszeni, to nakaz już tego nie obowiązuje. Podobnie jest z damską torebką. Jeżeli posłanka trzyma ją przy sobie, to chroni ją immunitet.
Członek Komisji Weryfikacyjnej Patryka Jakiego skomentował doniesienia "Newsweeka" w następujący sposób:
to jest tak genialne, że aż podpowiem posłom PO:
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 25 stycznia 2018
Wystarczy nie kraść.
Wtedy wizyty CBA się obawiać nie musicie! :) pic.twitter.com/qBzyQ66SXE
Zobacz także: PO wyrzuciła ważnego polityka. Mówił o SFAŁSZOWANYCH wyborach w swojej partii!