Niesiołowski swoim wpisem na Facebooku narobił sporo zamieszania. Część komentujących twierdzi, że posła im brakuje, część oburza się, że ma on czelność pouczać innych. "Wybory do Parlamentu Europejskiego są traktowane przede wszystkim jako rodzaj sondażu i pewnego rodzaju sparringu przed najważniejszymi wyborami do Parlamentu Krajowego, które na kilka lat zadecydują o kształcie Polski, a być może na bardzo długo o demokracji w naszym kraju. To przede wszystkim wywołuje zrozumiałe zainteresowanie nimi w krajach, które z wyborami wiążą ogromne nadzieje, a z wyborami do Europarlamentu początek odzyskiwania demokracji. Ale równie ważny, a być może ważniejszy, bo bardziej powszechny i w dłuższej perspektywie bardziej decydujący jest wpływ eurowyborów na kształt, przyszłość, kierunek działania i losy Europy (formalnie Unii Europejskiej, ale faktycznie całej Europy). Nigdy po drugiej wojnie światowej, może z wyjątkiem konferencji w Jałcie i kryzysu berlińskiego, przyszłość Europy tak bardzo zależała od tego co wydarzy się w dniach 23-26 maja, gdy narody Unii Europejskiej będą wybierały swoich reprezentantów" - tak brzmi początek wpisu Niesiołowskiego (pis. org. - red.)
CAŁOŚĆ TUTAJ
ŻONA WSPIERA NIESIOŁOWSKIEGO W TRUDNYCH CHWILACH
Według naszych informacji były wicemarszałek Sejmu wkrótce sam zrzeknie się immunitetu. - Sprawa jest dęta, a mój klient jest niewinny - stwierdził Ryszard Kalisz. Sam Niesiołowski w ostatniej rozmowie z "Super Expressem" przekonywał z kolei, że zachowanie prokuratury to "podłość" - Oni to spreparowali - mówił nam polityk.