"Kto usuwa krzyże, atakuje naszą cywilizację"
Przypominamy, że prezydent Trzaskowski zakazał wieszania krzyży oraz polecił urzędnikom, aby nie eksponowali symboli religijnych na biurkach. Na reakcję prezesa PiS nie trzeba było długo czekać. – Obserwujemy w świecie i niestety także w Polsce cofanie się wolności słowa - coraz więcej ograniczeń w internecie, ale nie tylko w internecie, także represji karnych czy administracyjnych w tych sprawach – powiedział Jarosław Kaczyński w Tomaszowie Mazowieckim.
Zdaniem polityka PiS, mamy do czynienia z różnymi aktami szaleństwa, gdzie maleńka mniejszość narzuca obyczaje większości. – Na Uniwersytecie Warszawskim nie ma studentek i studentów, są osoby studenckie (...). Ludzie, którzy mają zakłócenia - takie naturalne zakłócenia, bo to się zdarza i takim ludziom trzeba pomagać - przynależności jeżeli chodzi o płeć, to jest około jednego promila ludzi naturalnie (...). Ale dla tych, którzy są po prostu normalni i chcą, żeby ich nazywać zgodnie z tym kim są, to jest ograniczenie wolności – ocenił.
Najnowszy sondaż prezydencki. Trzaskowski triumfuje, katastrofa Hołowni
Kaczyński mówi o czasach komunizmu
Kaczyński nazwał decyzję Trzaskowskiego "zupełnie skandaliczną". "Każdemu starszemu nieco człowiekowi przypomina to czasy komunizmu, także lat 80., a przedtem innych okresów" - stwierdził.
Prezes PiS przyznał, że krzyż jest znakiem religijnym, jednak - jego zdaniem - jest on także znakiem "kultury, która stworzyła nowoczesną cywilizację i prawa człowieka".
– Ktoś, kto chce usuwać krzyże, atakuje religię, wolność religijną, atakuje także coś więcej, atakuje naszą cywilizację, tę cywilizację, którą lewica, zwłaszcza skrajna lewica, chce po prostu zniszczyć. To jest dzisiaj oczywiste - mówił Kaczyński.
Lider PiS dodał, że "mamy lewaka u władzy w Warszawie". Podkreślił, że trzeba bronić w Polsce wolności religijnej, która - jego zdaniem - jest "matką wszystkich innych wolności". – Tę wolność musimy w Polsce utrzymać - wolność religii, naszej religii. A znakiem tej religii jest krzyż – oświadczył Kaczyński.