Tusk został sam z wyborczymi protestami: "To nie może się udać. Milczy nawet Trzaskowski"

2025-06-25 5:45

Rządząca koalicja jest mocno podzielona w sprawie wyborów prezydenckich i potrzeby ponownego przeliczenia głosów. Podczas gdy premier Donald Tusk (67 l.) i niektórzy politycy KO chcą jeszcze raz sprawdzić każdą z ponad 20 mln kart wyborczych, liderzy PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy nie widzą takiej potrzeby. - Dopóki nie ma realnych podstaw prawnych, by ten wybór zakwestionować, moim obowiązkiem jest umożliwić przejęcie władzy i zapewnić ciągłość państwa – mówi marszałek Sejmu Szymon Hołownia (49 l.). Po cichu rację przyznają mu także politycy KO.

Donald Tusk

i

Autor: MARCIN GADOMSKI / SUPER EXPRESS

To nie czas na chybotanie łódką

Politycy Koalicji Obywatelskiej z każdym dniem zdają się zaostrzać narrację w sprawie wyborów i uczciwości głosowania. Pojawiła się nawet koncepcja, by nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego, które przyjmie przysięgę prezydencką Karola Nawrockiego (42 l.) i przekazać tym samym obowiązki głowy państwa marszałkowi Sejmu. Premier nie mówi wprost, że wybory zostały sfałszowane, ale nie ulega wątpliwości, że bez jego zgody, czy nawet inspiracji, nie byłby to przekaz tak wielu polityków KO.

Okazuje się jednak, że mniejsi koalicjanci nie mają zamiaru utrzymywać podobnego kursu. Lider Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty, nie widzi konieczności ponownego liczenia wszystkich głosów. – Dlatego, że pamiętam 600 tys. protestów przy wyborze prezydenta Kwaśniewskiego, pamiętam 6 tys. protestów wyborczych 5 lat temu i pamiętam teraz 60 tys. protestów wyborczych – mówił Czarzasty. – To nie jest czas na to, żeby chybotać łódką w jakichś partyjnych celach czy partyjnych interesach, czy szukać jakichś mitów założycielskich dla tej czy innej formacji  – mówi z kolei marszałek Hołownia, wykluczając scenariusz z nieprzyjęciem przysięgi prezydenta elekta.

Zamiast pójścia do przodu mamy teorie spiskowe

Okazuje się, że nawet w szeregach KO można znaleźć polityków, którzy chcieliby już zakończyć tę dyskusję. – Chodzi o nakarmienie twardego elektoratu, tzw. silnych razem. Większość wyborców kompletnie nie podziela tych emocji i nie rozumie, co robimy – mówi nam poseł KO. Inny dodaje, że po wyborach oczekiwał programowej ofensywy. – Zamiast pójścia do przodu mamy teorie spiskowe i Romana Giertycha jako twarz naszej partii. To nie może się udać. Przecież nawet Rafał Trzaskowski milczy w tej sprawie – słyszymy. 

Gen. Komornicki: III Wojna Światowa już trwa
QUIZ. Wybory prezydenckie w Polsce. Co o nich wiesz? Pytania mogą Cię zaskoczyć
Pytanie 1 z 10
Uzupełnij: Zwycięzca tegorocznych wyborów prezydenckich zostanie ... prezydentem w historii III RP
Express Biedrzyckiej - seria DOBRZE POSŁUCHAĆ
ROZPAD TRZECIEJ DROGI! Prof. Słomka: FAŁSZOWANIE WYBORÓW to CZERWONA LINIA! EXPRESS BIEDRZYCKIEJ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki