Niemiecki dziennik uderza w Tuska. Porównanie z Kaczyńskim musi go zaboleć

2025-10-06 15:04

Choć politycy Prawa i Sprawiedliwości od lat przekonują, że Donald Tusk chodzi na przysłowiowym pasku Niemiec, to artykuły takie jak te z dziennika "Berliner Zeitung" zdają się przeczyć temu poglądowi. Wprost uderzono w nim w polskiego premiera, zarzucając mu niezrealizowanie jednej z najważniejszych przedwyborczych obietnic. Mało tego! W artykule bezceremonialnie stwierdzono, że Tusk "kontynuuje to, co robił Kaczyński"!

Tusk, Kaczyński

i

Autor: Art Service/Super Express; Andrzej Iwanczuk/ Reporter
  • Niemiecki dziennik krytykuje Donalda Tuska.
  • Gazeta zarzuca polskiemu premierowi niespełnienie ważnej obietnicy wyborczej.
  • Autor artykułu sugeruje, że Tusk podąża śladami Jarosława Kaczyńskiego.
  • Sprawdź, co dokładnie zarzuca mu niemiecka prasa!

Niemiecki dziennik "Berliner Zeitung" poddaje surowej ocenie rządy Donalda Tuska, zarzucając mu niespełnienie obietnic dotyczących przywrócenia praworządności w Polsce. Publicysta Klaus Bachmann w swoim artykule analizuje, dlaczego, pomimo początkowych nadziei i oczekiwań wyborców, w kraju niewiele się zmieniło. Jak przekonuje, dwa lata temu koalicja pod przewodnictwem Donalda Tuska zdobyła władzę dzięki masowemu poparciu młodych wyborców.

Sprawdź: Angela Merkel oskarża Polskę o wybuch wojny! Jest reakcja! "Ma krew na rękach"

- Tusk i jego ministrowie zapowiedzieli rozliczenia i politykę, która miała być zupełnie inna – przekonuje w swoim artykule Bachmann.

Czy obietnice Tuska to "fiasko"? Niemiecki dziennik bezlitosny

Jednak, jak zauważa niemiecki publicysta, "niewiele się wydarzyło w kwestii rozliczeń korupcji i łamania konstytucji oraz reform instytucjonalnych". Bachmann wskazuje na kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, wskazuje na weta prezydenta Andrzeja Dudy, które miały blokować wiele inicjatyw legislacyjnych rządu. Po drugie, "brak wiary, że wyborcy rzeczywiście pragną innej polityki".

Zobacz: W poniedziałek rano gruchnęły nowe wieści o Zbigniewie Ziobrze! Nie będzie szczęśliwy!

Jednak zdaniem Bachmanna istnieje jeszcze jeden, głębszy powód – "nieoficjalna, niepisana konstytucja, której treści nikt dokładnie nie zna, ale którą wszyscy przestrzegają".

"Tajna konstytucja" – co to takiego?

Według autora "Berliner Zeitung" ta "tajna konstytucja" to "tajny kodeks, który zabrania stosowania przemocy wobec opozycji, chroni immunitet posłów, nawet jeśli podczas demonstracji posuwają się zbyt daleko". - Do 2023 r. wyłączone ze ścigania były też finanse partii. Do kodeksu należą także wybory - dodał jeszcze.

Galeria poniżej: Tusk zamknął projekt Platformy! Wykluczył ojców założycieli

Sonda
Jak oceniasz działalność Donalda Tuska jako premiera?
Polityka SE Google News
PRZYSTAWKI TUSKA JUŻ NA TALERZU

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki