Według byłego premiera czas wyzwań o którym mówi premier Morawiecki wynika z błędów popełnionych przez rząd.
„Trudna sytuacja finansowa kraju, konieczność zadłużania się w tempie 300 mld zł rocznie, co miało miejsce w tym roku, projekt budżetu z największym deficytem na przyszły rok, brak pieniędzy do rozdawania sprawia, że cała nadzieja w funduszach europejskich” – stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz. - „Ale tu pojawia się problem, bo prezydencja niemiecka zaproponowała powiązanie funduszy europejskich z respektowaniem zasad rządów prawa. W tym także fundusz reagowania na skutki pandemii”.
Zdaniem Cimoszewicza nie wiadomo czy rząd będzie mógł tymi środkami dysponować. Uwagi premiera Morawieckiego o tym, że musimy walczyć o wartości tradycyjne, polskie są jego zdaniem zapowiedzią walki z Brukselą. Za to, że „Bruksela rzekomo wtrąca się do naszych spraw”. Cimoszewicz podkreślił, że w czwartkowym raporcie na temat praworządności w państwach członkowskich są aż 32 zastrzeżenia, w porównaniu do zaledwie 11 zastrzeżeń wobec Węgier.
W opinii byłego premiera nie zmieni to jednak „sojuszu autokratów” czyli Polski i Węgier, ale w tym duecie Viktor Orban jest skuteczniejszy i sprytniejszy niż PiS, dlatego Węgry ucierpią mniej niż Polska. „Na Węgrzech pod wieloma względami sytuacja jest gorsza niż w Polsce, jest oligarchia, wszystkie media podporządkowane są partii rządzącej, ale sytuacja budzi mniej wątpliwości niż sytuacja w Polsce” – stwierdził Cimoszewicz.