Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak Tadeusz Płużański

Tadeusz Płużański: Nie polscy naziści

2018-01-27 3:00

Auschwitz. 14 czerwca 1940 r. do nowo utworzonego obozu koncentracyjnego pod Katowicami przybył transport 728 więźniów z Tarnowa - młodych polskich żołnierzy i konspiratorów. Stali się więźniami wielkiej niemieckiej fabryki śmierci. Dlatego obóz Auschwitz nie był - wbrew powtarzanym kłamstwom - "polskim obozem", ale obozem dla Polaków. Niemieccy (nie polscy naziści) stworzyli go z myślą o eksterminacji Polaków; pierwsze transporty były wyłącznie polskie; to Polaków zmuszano do budowy baraków; przez długie miesiące Polacy byli jedynymi więźniami; do obozu przewieziono w sumie ok. 150 tys. Polaków, a ok. połowa zginęła. Również słynny napis nad bramą: "Arbeit macht frei" wykonał Polak Jan Liwacz, na wolności mistrz kowalstwa artystycznego, w obozie jako więzień nr 1010 pracował pod batem niemieckiego kapo.

Inny Polak, Kazimierz Albin - jeden z pierwszych więźniów KL Auschwitz, zapamiętał: "Pewnego dnia, było to w 1940 r., wyszliśmy do pracy i brama była jeszcze >goła<. Wróciliśmy wieczorem i zobaczyliśmy ten napis, jak górował nad obozem. (...) Byliśmy porażeni cynizmem Niemców. Napisali >praca czyni wolnym<, chociaż na własnej skórze przekonaliśmy się, że praca w Auschwitz była jedynie metodą uśmiercania więźniów".

Kłamstwa o tym, że brama z "Arbeit macht frei" to wejście do miejsca żydowskiej zagłady, słyszą wciąż wycieczki młodych Żydów, izolowane przez Mosad od polskich "nazistów". Tymczasem Żydzi (prócz wyjątków) nie pracowali niewolniczo w obozie Auschwitz, tylko od razu z rampy byli kierowani do komór gazowych w odległym o kilka kilometrów obozie Auschwitz II-Birkenau. Ale wycieczki nie dowiedzą się również, że eksterminowani Żydzi byli przede wszystkim obywatelami polskimi (i jako tacy powinni być zaliczani do polskich ofiar).

W książce "Zapomniany Holocaust" Richard C. Lukas napisał: "Gdy 1 września 1939 r. Niemcy hitlerowskie najechały na Polskę, jej mieszkańcy stali się pierwszym narodem w Europie, który doświadczył masowej zagłady". Za te słowa autor - Amerykanin żydowskiego pochodzenia, stał się na świecie naukowcem wyklętym. Trzeba o tym pamiętać szczególnie 27 stycznia - w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holocaustu - i w kontekście kłamstw, że Polacy to naziści.

Zobacz: Zakaz handlu w niedzielę? Rzecznik prasowy Solidarności: Nieuczciwi będą mieli do czynienia z Solidarnością