Sławomir Nitras (PO): Nie chcemy być pierwszymi, którzy spowodują zgorszenie

2010-04-28 6:56

Nadchodzącą kampanię prezydencką zapowiada europoseł PO Sławomir Nitras.

"Super Express": - 10 kwietnia szachownica polityczna przeżyła wstrząs. Na swoim polu pozostał Bronisław Komorowski, ale cała strategia jego gry po zwycięstwo straciła rację bytu. Przygotowywaliście się na walkę z konkretnym przeciwnikiem - sondowaliście jego mocne i słabe punkty - ale ta wiedza i te plany nie przydadzą się już...

Sławomir Nitras: - Postawił pan tezę. A ja się z nią nie zgadzam.

Przeczytaj koniecznie: Tadeusz Cymański: Nie czarujmy się, pojednania i sielanki nie będzie

- Zwróciłem uwagę na centralne usytuowanie postaci śp. Prezydenta...

- I ja nie zgadzam się z taką tezą. Decydując się na prawybory, kierowaliśmy się następującym przekonaniem: ich zwycięzca będzie naturalnym faworytem w wyborach prezydenckich. Czyli mamy do czynienia z mechanizmem odwrotnym do tego, który pan przedstawił - to Komorowski będzie planetą, wokół której krążą inni kandydaci i odnoszą się do niej. Elementem przewodnim kampanii Bronisława Komorowskiego będzie integralna propozycja, którą wyraża poprzez swoją osobę i program. Nazwiska i programy konkurentów nie miały znaczenia przy tworzeniu naszej propozycji.

- Biorąc pod uwagę charyzmę Jarosława Kaczyńskiego, trudno sobie wyobrazić, że będzie po prostu czekać na to, jaką piłkę zaserwuje Komorowski. Poza tym kontekst, w którym pojawiła się kandydatura prezesa PiS, nie ma biernego charakteru - jest wyzwaniem dla was. Jak będziecie chcieli odsunąć od prezydenckiego fotela człowieka pogrążonego w żałobie?

- Zarzuty wobec polskiej polityki zazwyczaj dotyczą ostrości języka, braku szacunku dla konkurentów. Bronisław Komorowski akurat jest człowiekiem, który w tej materii może służyć za pozytywny wzór. Można mówić o sukcesach i wadach prezydentury Lecha Kaczyńskiego, mimo że nie ma Go już wśród nas. Można krytykować polityka pogrążonego w żałobie. Granicę wyznacza kategoria dobrego smaku i zwykła ludzka przyzwoitość. Tej granicy Platforma na pewno nie przekroczy.

- W kampanię zaangażowani są ludzie, dużo ludzi...

- I oni rozumieją, że coś się w Polsce zmieniło. Nie będziemy stosować argumentów ad personam w tej kampanii. Jeżeli ktoś spośród naszych konkurentów nie wytrzyma ciśnienia i zrobi jakąś rzecz, której nie wypada robić, nie będziemy podobnie reagować. Proszę pamiętać, że my też jesteśmy w żałobie. Zginęli nasi bliscy.

- Kampania ma jednak swoje prawa i będzie musiała przyjąć jakąś formę...

- Nawet jeszcze nie zapadła decyzja co do tego, czy będziemy wspomagać kampanię billboardami i spotami wyborczymi. Choć myślę, że powinniśmy to robić, bo te środki przekazu są ważne, kiedy trzeba sformułować wyraźny przekaz.

Sławomir Nitras

Europoseł Platformy Obywatelskiej