- 60 tys. faszystów, neonazistów i zwolenników supremacji białej rasy przemaszerowało 300 km od Auschwitz - tak w Parlamencie Europejskim podsumował Marsz Niepodległości Verhofstadt. Dotknięty tymi słowami poczuł się czarnoskóry Polak dr Bawer Aondo-Akaa. Jego prawnicy już trzy tygodnie temu wystąpili do PE z wnioskiem o uchylenie immunitetu belgijskiemu politykowi, ale do tej pory nie otrzymali odpowiedzi. - To doskonale pokazuje, że w Unii stosowane są podwójne standardy. Nie mogę odpuścić Verhofstadtowi, nie pozwolę na to, aby mógł bezkarnie obrażać mnie i moich rodaków za to, że kochamy Polskę i świętujemy odzyskanie przez nią niepodległości - żali się dr Bawer, syn Polki i Nigeryjczyka, w rozmowie z "SE". - Spodziewamy się obstrukcji biurokratycznej ze strony PE. Obawiamy się, że sprawa utknie w komisjach i trzeba będzie zorganizować presję społeczną na PE - tłumaczy mec. Jerzy Kwaśniewski ze stowarzyszenia Ordo Iuris, które reprezentuje dr. Bawera. Prawnicy rozważają zgłoszenie petycji obywatelskiej oraz poproszą o pomoc polskich eurodeputowanych.
Dr Bawer domaga się od belgijskiego polityka przeprosin i złożenia wieńców pod Pomnikiem Nieznanego Żołnierza.
ZOBACZ TAKŻE: "Dobry Polak to MARTWY Polak". Atak na polskich turystów w Izraelu