Ewa Wójciak, aktorka i dyrektorka Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu, jest człowiekiem kultury. Ale nie zawsze bywa kulturalna. Np. wtedy, kiedy po wyborze papieża Franciszka skomentowała na Facebooku: "No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży". Zyskała wówczas wrogów, ale i przyjaciół. Np. murem za nią stanął Janusz Palikot. Tak się z nią zaprzyjaźnił, że Ewa Wójciak będzie teraz jedynką na łódzkiej liście Koalicji Europa Plus Twój Ruch. Jakby tego było mało, to Palikot zaatakował ostatnio ZUS, że dołączył się do "nagonki na Teatr Ósmego Dnia" i skontrolował zwolnienie pani dyrektor. Zdarzyło się, że Wójciak wystąpiła na scenie podczas zwolnienia, więc ZUS odebrał jej zasiłek.
Z kolei sama pani dyrektor odwołała się od nagany udzielonej jej po głośnym wpisie przez prezydenta Poznania. - To była prywatna opinia, wygłoszona poza godzinami i miejscem pracy - przekonywała i domaga się przed sądem pracy cofnięcia kary.
A jaką Ewa Wójciak ma dzisiaj opinię o papieżu?
- Patrzę na niego inaczej niż tuż po wyborze. Patrzę z nadzieją na jego zapowiedzi. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Wtedy zadziałałam bardzo emocjonalnie. Byłam świeżo po pobycie w Argentynie i Chile, widziałam cele, gdzie torturowano więźniów. Widziałam te sprawy inaczej niż dziś - mówi nam Wójciak. Ile w tym prawdy, a ile kampanii wyborczej?