TV
Pogoda
Wideo
- Mamy wrażenie, że w pracach nad projektem ustawy sugerowano się tylko opinią środowisk niezwiązanych z nauką, hodowlą i rolnictwem, kierujących się emocjami, a nie rzetelną wiedzą... - czytamy w liście otwartym do parlamentarzystów, który wystosowali naukowcy z uczelni przyrodniczych. - Pragniemy przypomnieć, że hodowla norek i innych zwierząt futerkowych w Polsce jest obecnie najnowocześniejsza na świecie. Decyzja o zakazie hodowli zwierząt futerkowych to deprecjacja dorobku wielu naszych poprzedników, wybitnych naukowców i zootechników. Zakaz hodowli zwierząt futerkowych bezpośrednio uderzy w uczelnie wyższe o profilu przyrodniczym. To pociągnie za sobą zmniejszenie liczby studentów, a w konsekwencji zwolnienia wykładowców. Hodowla zwierząt futerkowych nie polega na dręczeniu i krzywdzeniu zwierząt, jak chcą to przedstawić ci, którzy dążą do likwidacji branży. Obecnie funkcjonujące nowoczesne fermy gwarantują w pełni zaspokojenie wszystkich potrzeb utrzymywanych tam zwierząt. Nie można uzyskać właściwej jakości skór, jeśli zwierzęta nie będą właściwie żywione i utrzymywane - napisali naukowcy.
Przypomnijmy, że orędownikiem dziwacznego projektu, likwidującego branżę futerkową, w Sejmie jest szef... Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. - Te zwierzęta od początku są skazane na cierpienie. Po to, żeby ktoś zaspokoił pragnienie posiadania naturalnego futra - wykrzykuje obsesyjnie Czabański. Skąd poseł ma tę wiedzę? Niestety nie wiemy, bo nie odbierał od nas telefonu.
Pewne jest jednak, że bardziej angażuje się w walkę o zwierzęta futerkowe niż choćby w realizację zmian w abonamencie RTV. Niedawno ogłosił, że od 2019 r. będzie on finansowany z budżetu państwa, ale to wygląda na kolejny mglisty pomysł szefa RMN. - Zasiadam w radzie, ale nic nie wiem o tym, żeby działania w tym kierunku były w tej chwili prowadzone - skomentowała informację posłanka Elżbieta Kruk (59 l.).
Zobacz także: Anonimowy hodowca zwierząt futerkowych: Są już przypadki samobójstw
