Jak wskazał ekonomista - "niestety dostaniemy po kieszeni”. Święta wielkanocne są świętami, na które przede wszystkim kupujemy żywność, a ta w tym roku znacznie podrożała, pomimo zerowego VAT-u na niektóre produkty. Powodem jest wzrost różnego rodzaju kosztów - m.in. energii, pracy, surowców, a także wojna na Ukrainie, która spowodowała gwałtowny wzrost cen paliw. - To niestety powoduje, że jest drożej i będzie drożej także na święta - powiedział nam Marek Zuber.
Jednym z produktów, który znacznie podrożał, jest olej rzepakowy. W niektórych sklepach - w stosunku do cen sprzed roku - jest on dwa razy droższy. - Sam kupowałem olej poniżej 6 zł w zeszłym roku, a teraz jest nieraz po 11-12 zł za litr - podał przykład ekspert. Drogie w tym roku będą także wypieki świąteczne. Podrożał nie tylko tłuszcz, ale i mąka.
Jak mówiła pani Edyta Kozak z jednej z piekarni w Puławach, od 1 kwietnia 2022, w sklepie, w którym pracuje, wchodzi podwyżka cen - około 10 proc.
- Podnieśli nam mąkę o 30 proc. w tym miesiącu. Wcześniej były podwyżki związane z energią i gazem. Tutaj mieliśmy okropną podwyżkę. Wszystkie tłuszcze: margaryny, masła podrożały, a my używamy bardzo dużo masła. Drożdże też poszły w górę - tłumaczyła pani Edyta.
Niestety zdrożeje także mięso - zarówno wieprzowina, jak i wołowina oraz drób. Waldemar Wielgosz ze sklepu mięsnego w Gdańsku mówi SE tak: - Naturalnie będzie drożej. Jak na razie, ale zanosi się na więcej, to podnoszą ceny około 10 proc. Wszystko drożeje. Przede wszystkim prąd i gaz. Ja do tej pory płaciłem za gaz 1700 zł, co dwa miesiące, a teraz musiałem zapłacić 7 tys. Także ceny nie mogą stać w miejscu, bo muszę z czegoś ten zysk generować - wyjaśnił nam pan Waldemar.
ZOBACZ TAKŻE: Gigantyczna drożyzna przez dwa lata! Podwyżek cen żywności i prądu nie da się uniknąć
- Z reguły każde kolejne święta są nieco droższe, bo to, że nie mieliśmy wysokiej inflacji w Polsce, to nie oznacza, że nie mieliśmy jej wcale. Jednak to nie były takie odczuwalne różnice. W tym roku te zmiany będą odczuwalne i będą to najdroższe święta w historii - gorzko podsumował ekonomista Marek Zuber.