Emeryci

i

Autor: Shutterstock

Kolejna fala podwyżek

Nadchodzi jesienna megadrożyzna. Więcej zapłacimy za prąd, wodę, gaz, usługi i jedzenie

Drożyzna po kilkumiesięcznej przerwie znów nam dokucza. Ale najgorsze dopiero nadejdzie, bo jesienią odczujemy wzrost stawek za gaz i energię elektryczną. „Super Express” sprawdził nastroje Polaków w końcu lata. – Jestem przerażona myślą, że znowu ubędzie mi z portfela przez podwyżki cen żywności i nośników energii – martwi się Halina Litwiniak (74 l.) ze wsi Suchożebry na Mazowszu. - Jesienią wzrosną koszty życia, utrzymania mieszkania, czy usług - zaznacza Marek Zuber (52 l.), ekonomista. 

Wielki powrót inflacji

Na początku roku wydawało się, że drożyzna zahamowała, bo inflacja w lutym wyniosła już tylko 2,8 proc. W lecie niestety ceny znów zaczęły rosnąć i wskaźnik inflacji w lipcu wyniósł 4,2 proc. Ekonomiści uprzedzali, że tak się zdarzy, ponieważ rząd zgodził się na częściowe odmrożenie stawek za prąd i gaz. Nasze rachunki wzrosły przez to o kilkadziesiąt procent. Potwierdzają to dane GUS – w lipcu najmocniej, bo o 8,5 proc. wzrosły właśnie koszty utrzymania mieszkań, a także nośniki energii. Dodatkowo z powodu rosnących płac wzrosły o 6 proc. ceny usług. To wszystko może przełożyć się na wzrost cen w sklepach. A najgorsze jest dopiero przed nami, bo jesienią włączymy ogrzewanie oraz zapalimy światła. Zatem jesienią podwyżki zaatakują nas z każdej strony!

Nic dziwnego, że Polacy już są pełni obaw. – Nie popieram podwyżek, ale wiem, że ze względu na trudną sytuację naszego budżetu są nieuniknione. Obawiam się, że najbardziej wzrosną ceny żywności i wielu emerytów nie poradzi sobie z tym. Nie wspomnę o energii bo to może nas dobić – mówi Sylwester Borkowski (82 l.) z Siedlec. Podobnie myśli wielu Polaków. – Mam niską emeryturę trzeba oszczędzać na wszystkim. Podwyżki cen prądu, czy gazu to nie wszystko, bo za tym idzie podwyżka cen leków, wodę itd. – podkreśla Jadwiga Stefańska (74 l.) z Koszalina.

NFZ wydał na premie dla pracowników 47 mln zł

Seniorzy są przerażeni

- Jestem przerażona myślą, że znowu ubędzie mi z portfela przez podwyżki cen żywności i nośników energii – martwi się Halina Litwiniak (74 l.) ze wsi Suchożebry na Mazowszu. Młodzi Polacy też nie są optymistami. – Z niepokojem patrzę na finansową stronę mojej studenckiej kariery. Owszem, studia są bezpłatne, ale wokół szaleje drożyzna i wciąż słychać o nowych podwyżkach. Studenci i tak ledwie przędą, a co będzie, jeśli zdrożeje transport miejski, jedzenie, książki itd.? – pyta Kacper Kocon (18 l.), od października student I roku prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Ekonomista Marek Zuber (52 l.) uprzedza, że szczyt inflacji nastąpi w tym roku albo na początku przyszłego. – Moim zdaniem będzie to ponad 6 proc., może 7 proc. Z jednej strony rosną koszty, a z drugiej wiele osób kupuje coraz więcej produktów – tłumaczy Zuber. – Jesienią wzrosną koszty utrzymania mieszkań oraz usług – tłumaczy ekspert.

Przed nami lata drożyzny!

A co nas czeka w dłuższej perspektywie? - Obawiam się, że inflacja będzie nam towarzyszyła przez lata. Planowane inwestycje rządu, jak elektrownia atomowa czy CPK będą stymulowały rozwój gospodarczy, a ten wiąże się z rosnącą inflacją. Uderzy ona głównie w najuboższych Polaków – komentuje ekonomista, prof. Ryszard Bugaj (80 l.).

Regina Ostapczuk (72 l.) z Koszalina: - Strach się bać co nas czeka. Najbardziej obawiam się podwyżek na tzw. socjal, czynsz, ogrzewanie, gaz. Nie jest łatwo, trzeba oglądać dwa razy każdą złotówkę, zanim się ją wyda. Żywność cały czas drożeje, idę na zakupy, a w sklepowym koszyku coraz mniej towaru.

PiS KRADŁO? Ale na DZIECI dawali! Wyborcy WYBACZAJĄ. Niech kradną, byle NAM było DOBRZE!| Komentery szort 2
Sonda
Czy drożyzna jest dla Ciebie problemem?