- Polskie MSZ zakomunikowało wczoraj przedstawicielowi ambasady Federacji Rosyjskiej, że atak na fabrykę firmy "Barlinek" w Winnicy, będącą polską własnością, a zajmującą się wyłącznie produkcją cywilną, jest złamaniem prawa międzynarodowego - przekazał w czwartek na portalu X rzecznik MSZ.
Jak poinformowały ukraińskie Siły Powietrzne, w nocy z wtorku na środę rosyjska armia zaatakowała Ukrainę z użyciem 400 dronów i jednej rakiety. Odnotowano trafienia pocisku i 57 dronów w 12 lokalizacjach. W dwóch miejscach spadły szczątki zestrzelonych bezzałogowców.
Atak dronów na Ukrainie. Ucierpiała polska fabryka
Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazał w środę (16 lipca), że do Winnicy nadleciało 28 dronów, z czego 18 zestrzelono. Według jego informacji pięć z nich uderzyło w polski zakład. Paweł Wrońskie powiedział wówczas, że „wszystko wskazuje na to, że był po prostu wyznaczonym celem, że to nie był atak przypadkowy”.
Tak samo wypowiedział się o sprawie minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, który gościł w czwartek (17 lipca) w TVN24 i został zapytany o atak.
To wysłanie wiadomości, sygnału do państw europejskich, do Polski. Im szerzej mówimy o inwestycjach na Ukrainie, o tym, że chcemy, żeby polskie firmy tam inwestowały, europejskie, żeby to stabilizowało sytuację, to teraz Rosjanie wysłali sygnał. Oczywiście chcę też jasno i wyraźnie powiedzieć, że Europa i Polska nie da się zastraszyć. (... ) Europa i Polska będzie wspierać walczącą Ukrainę, bo to jest w interesie naszej ojczyzny i to działanie związane z pomocą, jeżeli giną dzieci i bomby lecą na szpitale. Wiemy, że Rosjanie chcieli zaatakować polską firmę, to nie jest przypadek. Wiemy to z analizy tego działania, z ekspertyz, które przeprowadziliśmy. Widać, że to jest celowe, że nie jest to przypadkowa firma - mówił polityk.

Firma zabrał głos po ataku na fabrykę
Barlinek to jedna z największych firm produkujących podłogi drewniane w Europie. Zakład w Winnicy to jeden z trzech zakładów produkcyjnych grupy. W komunikacie firmy podano: - Straty są duże i dalej je szacujemy; nie przewidujemy wznowienia produkcji wcześniej niż za sześć miesięcy – poinformował Wojciech Michałowski, prezes Barlinek SA.