Odpowiedzialność karna Morawieckiego za wybory kopertowe? Mocne argumenty

Odpowiedzialność karna za wybory kopertowe

- Rzecz jasna ci wszyscy, którzy narazili Skarb Państwa na wielkie szkody wydając pieniądze bez podstaw prawnych na tzw. wybory kopertowe (druk kart, przygotowania poczty, reklamy w TV) popełnili przestępstwo niegospodarności na wielką skalę, Art. 296 kk. Uwaga min Sasin: do 10 lat – tą opinię wyraził prof. Wojciech Sadurski na platformie X.

Ta opinia nie była odosobniona.

- (…) odpowiedzialność karna może być prawdopodobna za zlecenie druku tych kart bez podstawy prawnej. Jest to naruszenie obowiązków urzędniczych, czyli przestępstwo urzędnicze – uznał w wywiadzie dla wp.pl Wojciech Hermeliński, były szef PKW.

W podobnym tonie wypowiedział się Mikołaj Małecki, ekspert w dziedzinie prawa karnego, dla TVN24:

- Funkcjonariusze publiczni, którzy organizują wybory bez podstawy prawnej, czyli przekraczają uprawnienia ze szkodą dla interesu publicznego, mogą ponieść odpowiedzialność karną za czyn z art. 231 kk – uznał Mikołaj Małecki.

Przytoczone trzy opinie na temat odpowiedzialności karnej za wybory kopertowe zostały wygłoszone przez wybitnych prawników w roku 2020, w najgorętszym okresie afery.

Czy odpowiedzialność karna za wybory kopertowe obejmuje też Morawieckiego?

Prof. Sadurski skoncentrował się na odpowiedzialności karnej ministra Sasina za wybory kopertowe. Jednak odpowiedzialność karną przewidziano też za inne formy popełnienia przestępstwa, np. podżeganie.

- (…) drukiem kart wyborczych zajmowała się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Podjęła tę decyzję w ramach przygotowań do przeprowadzenia wyborów na podstawie decyzji Prezesa Rady Ministrów – ujawnił Jacek Sasin na komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.

W 2020 r. Sasin zrzucał odpowiedzialność na Senat, który przeciągał głosowanie do maksimum. Jednak izba wyższa parlamentu działała wtedy w granicach prawa, a wydanie 70 mln na wybory kopertowe nastąpiło bez podstawy prawnej.

Ustawa, która przeszła przez Sejm i utknęła w Senacie to nie jest ani źródło prawa, ani podstawa prawna. Podobnie jak decyzja premiera.