Wyniki tego sondażu z pewnością nie zostaną przez władze Prawa i Sprawiedliwości pominięte. Zgodnie bowiem z wynikami najnowszego badania przeprowadzonego w dniach 20-21 maja przez pracownię IBRiS na grupie 1000 osób metodą wspomaganych komputerowo wywiadów telefonicznych wynika, że obecny premier ma nie lada szanse na zostanie prezydentem.
Polacy pytani byli w badaniu, na kogo oddaliby głos, gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę. Okazało się, że na ogromne poparcie może liczyć obecny szef rządu, Mateusz Morawiecki.
Gdyby obecny premier startował w wyborach obok najgłośniejszych nazwisk opozycji, wygrałby w pierwszej turze. Mateusz Morawiecki mógłby bowiem liczyć na 33,8 proc. poparcia. Na drugim miejscu wylądowałby Rafał Trzaskowski z wynikiem 30,4 proc., a podium zamykałby Szymon Hołownia z 10,6 proc. głosów na koncie.
Miejsce czwarte zająłby kandydat wystawiony przez Konfederację do ostatnich wyborów prezydenckich - Krzysztof Bosak (7,1 proc.), a na piątej pozycji uplasowałby się Władysław Kosiniak-Kamysz, który może liczyć na 6,6 proc. poparcia.
Poza pierwszą piątką znaleźli się Robert Biedroń z wynikiem 4,1 proc. głosów, Michał Kołodziejczak (1,7 proc.) oraz Zbigniew Ziobro (1 proc.). Gdyby natomiast wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, udział w nich wzięłoby 65,8 proc. uprawnionych do głosowania. Prawie co trzeci Polak (28,1 proc.) odmawia udziału w elekcji, a 6,1 proc. wyborców nie wie, czy poszłaby głosować.