Premier Mateusz Morawiecki w niedzielę odwiedził województwo lubelskie. Spotkał się z mieszkańcami Chełma. W czasie wystąpienia mówił o relacjach polsko-żydowskich, bo wielu Żydów mieszkało na tych terenach. W czasie spotkania z ust premiera padły ważne słowa, w których premier poruszył kwestię prawdy historycznej: - Jest niezwykle ważne dla zachowania prawdy historycznej, by rozróżniać między tym, co naganne, a morderstwami, pogromami, które miały miejsce w innych krajach. Nie mówiąc już o Shoah, zaplanowanym wymordowaniu całego narodu. Między tymi dwoma wymiarami jest gigantyczna przepaść - stwierdził. Morawiecki podkreślił, że z Polski Żydzi nigdy nie byli wypędzani przez władzę: - Po przyjęciu Żydów przez Władysława Hermana, suwerenna polska władza nigdy nie wypędzała Żydów, czyli nie robiła tego, co właściwie zrobiły suwerenne władze we wszystkich innych państwach europejskich. Premier przyznał, że relacje polsko-żydowskie były niekiedy kręte: - Antysemityzm był, mamy prawie tysiąc lat współpracy, życia na jednych ziemiach z Żydami. Ta współpraca nie miała żadnego odniesienia do innych krajów Europy, świata. Polska była najlepszym miejscem na świecie dla życia społeczności żydowskiej - mówił szef rządu.
Premier @MorawieckiM bierze udział w spotkaniu z mieszkańcami Chełma. pic.twitter.com/EC9YrbHyo3
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 11 lutego 2018
Premier Morawiecki powiedział, że jego zdaniem, Polska jako naród zasługuje na drzewko "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata: - Dla mnie Polska jako naród, Polska jako państwo zasłużyła, jako jedyna, na drzewo Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Jak można porównać teren okupowanej Polski, gdzie za pomoc Żydom karano śmiercią całe rodziny i wioski, do tego, gdzie całe państwa kolaborowały z hitlerowskimi Niemcami. Te dwie sytuacje są nieporównywalne - podsumował.
Sprawdź: Angela Merkel komentuje spór o ustawę IPN: My, Niemcy, jesteśmy odpowiedzialni za Holokaust