W ubiegły czwartek (10 października) sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych oficjalnie zakończyła prace. Podczas ostatnich obrad podjęto decyzję o złożeniu zawiadomień do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw. Dotyczą one między innymi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Dariusz Joński w poniedziałkowy poranek w RMF FM wprost zapowiedział, że były premier Mateusz Morawiecki może być pierwszym szefem rządu, który usłyszy wyrok "pozbawienia wolności".
Zobacz: Trzęsienie ziemi to mało powiedziane! Jarosław Kaczyński chce przejąć TVN?!
- Mówię o premierze Morawieckim. To może być pierwszy premier, który może mieć uchylony immunitet, postawione zarzuty i może być skazany na karę pozbawienia wolności. Mówię to w kontekście materiału dowodowego i zeznań, które składali też politycy PiS, wskazując na Mateusza Morawieckiego - mówił.
- Zarzut jest dość oczywisty: że jako premier, w okresie od 28 marca do 16 kwietnia 2020 roku działał pod wpływem poleceń od samego Jarosława Kaczyńskiego. Tym samym przekroczył uprawnienia związane z organizacją wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym - dodał Joński, zapowiadając przy tym, że "liczy na szybki i surowy wyrok".
Sprawdź: Już nie wrze, a wręcz bulgocze w koalicji! Szymon Hołownia zaatakował Donalda Tuska!
- Dotarliśmy do Jarosława Kaczyńskiego, który na komisji pod przysięgą zeznał, że on sam podjął decyzję, żeby te wybory kopertowe się odbyły - podkreślił obecny europoseł. Dodał przy tym, że zebrany przez komisję śledczą materiał dowodowy "jest bardzo silny". - Mieliśmy grupę polityków, którzy mieli na biurku opinie prawne, że nie mogą organizować wyborów kopertowych, bo grozi im odpowiedzialność konstytucyjna, a mimo to świadomie złamali prawo, by te wybory przez Pocztę przeprowadzić - ocenił.
Galeria poniżej: Tak wyglądało przesłuchanie Morawieckiego na komisji śledczej