Zwrot certyfikatów generałowi to kolejny element pozbywania się pozostałości po sporze między prezydentem a resortem obrony w czasie, kiedy kierował nim Antoni Macierewicz. To podlegająca ministrowi SKW wszczęła bezzasadne - jak się teraz okazuje - postępowanie przeciwko generałowi i wyłączyła go z pracy w prezydenckim BBN.
Jeszcze w listopadzie Macierewicz przekonywał, że przyczyną wszczęcia postępowania sprawdzającego wobec Kraszewskiego "jest pojawienie się nowych informacji, wskazujących na to, że może on nie być władny dotrzymać tych kryteriów, które są wymagane przez tajemnicę państwową". Już po styczniowej dymisji twierdził, że dostęp do informacji niejawnych odebrano Kraszewskiemu po szczegółowym badaniu, a przywrócenie mu poświadczenia oznaczałoby złamanie prawa.
Sam Kraszewski, dopytywany o przyczynę wszczęcia postępowania sprawdzającego przeciwko niemu, mówił, że nie wie, jakie zastrzeżenia ma wobec niego SKW. Zapewniał przy tym, że jego kontakty z oficerami państw UE, NATO i Partnerstwa dla Pokoju, ściśle wiązały się z jego obowiązkami na kolejnych stanowiskach służbowych.
Przypomnijmy, że generał Kraszewski to bliski współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy. Stoi on na czele departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Były szef MON napisał na swoim TT:
Prezydent ma potwierdzenie "ubeckich metod" Macierewicza wobec swojego współpracownika. A co z innymi niszczonymi przez 2 lata oficerami? Gen.Kraszewski nie był jedyny. https://t.co/Ob6db9Vw3V
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 1 marca 2018
Zobacz także: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Uroczyste obchody w całej Polsce