Za miesiąc minie rok od bandyckiej napaści Rosji na Ukrainę. Niestety, wojna trwa w najlepsze i wciąż nie widać żadnego światełka w tunelu, jeśli chodzi o jej zakończenie w bliskiej perspektywie czasowej. Goszcząc w poniedziałek w Radiu ZET, o działaniach wojennych za naszą wschodnią granicą mówił europoseł PO Radosław Sikorski. W pewnym momencie prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zapytał o to, czy jego zdaniem rząd PiS-u "przez moment myślał o rozbiorze Ukrainy". W odpowiedzi słuchacze zaskakująco usłyszeli, że rząd "miał moment zawahania". - W pierwszych dziesięciu dniach wojny, kiedy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie. Że może Ukraina upadnie - tłumaczył europoseł. — I gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być - stwierdził poważnym tonem.
Wyglądało to następująco:
Wypowiedź Sikorskiego odbiła się bardzo szerokim echem w mediach społecznościowych i wywołała prawdziwą lawinę komentarzy. - Znów z premedytacją zrobił dobrze rosyjskiej propagandzie i Polska przez niego będzie przedstawiana jako państwo, które „myślało o rozbiorze Ukrainy”. Jednak konieczne jest sprawdzenie skąd Sikorski ma te dodatkowe dochody - pisał Patryk Jaki. - W 2010 r. Sikorski kazał polskim dyplomatom oddawać hołdy Siergiejowi Ławrowowi – gościowi honorowemu dorocznej narady ambasadorów RP. Dziś powtarza kłamstwa Ławrowa i innych rosyjskich propagandzistów, tak jak oni zdejmuje z Rosji winę za wojnę, przerzuca tę winę na Polskę i inne kraje Zachodu. Wstyd - wtórował mu podsekretarz stanu w MSZ Paweł Jabłoński. - Radosław „podpiszcie porozumienie albo zginiecie” Sikorski, który sugerował, że USA odpowiadają za zniszczenie NS2, a wcześniej widział Rosję w NATO, zgodnie z rosyjską propagandą zasugerował dziś, że Polska chciała rozebrać Ukrainę. Tacy ludzie rządzili Polską - napisała posłanka PiS Urszula Rusecka.
Sam Sikorski broni jednak na Twitterze swoich słów. Pod postem Radia ZET z tymże cytatem, napisał: