Andrej Babiš

i

Autor: AP Andrej Babiš

wojna na ukrainie

Babiš może zostać prezydentem Czech. "Nie wyślę wojsk dla ratowania Polski"

2023-01-23 10:07

Już w najbliższy weekend w Czechach odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w których zmierzą się były premier Andrej Babiš oraz były przedstawiciel czeskiej armii i NATO Petr Pavel (w pierwszej wygrał ten drugi, ale zaledwie o 0,4 proc.). W trakcie niedzielnej debaty obu kandydatów poruszona została kwestia wojny w Ukrainie i tego, jak zachowają się Czechy w przypadku dalszej eskalacji i rozlania się konfliktu na inne państwa. To właśnie wówczas szokująco wypowiedział się Babiš, stanowczo oświadczając, że jako prezydent "nie wysłałby wojsk na pomoc Polsce"!

Pytanie o reakcje na ewentualny atak na Polskę lub kraje bałtyckie był częścią dyskusji na temat pomocy dla Ukrainy. Babiš podkreślał, że jest ona koordynowana przez Unię Europejska i NATO a czeski rząd, pomagając Kijowowi, zapomina o własnych obywatelach. Zarzucił konkurentowi, że chciał posłać na Ukrainę żołnierzy NATO. Tymczasem Pavel kontrargumentował, że chodziło o wsparcie dla misji humanitarnych. W pewnym momencie zaczęto rozważać możliwość rozlania się konfliktu poprzez atak Rosji również na Polskę lub kraje bałtyckie. Babiš został zapytany, czy w takim wypadku jako prezydent wysłałby na pomoc czeskich żołnierzy. – Z pewnością nie – odpowiedział krótko polityk. – W żadnym przypadku nie wysyłałbym naszych dzieci na wojnę. Polska nie zostanie zaatakowana, musimy temu zapobiec – mówił dalej kandydat na prezydenta. Kiedy jego kontrkandydat przypomniał mu, że tego wymagają zobowiązania w ramach NATO, Babiš stwierdził, że pytanie jest "czysto hipotetyczne". 

- Pan Babiš żyje chyba w innym świecie. Przystąpiliśmy do NATO, aby zapewnić pokój, ponieważ jest to najsilniejsza organizacja obronna. Zawsze, gdy ktoś jest atakowany, inni przychodzą mu z pomocą - odpowiedział mu Pavel.

W poniedziałkowy poranek na swoim Twitterze Babiš prostował swe słowa i zapewniał, że artykuł piąty traktatu NATO będzie przestrzegany. - W debacie nie chciałem odpowiadać na hipotetyczne pytanie o atak na Polskę czy kraje bałtyckie. Jestem przekonany, że do tego nie dojdzie i nawet nie chcę o tym myśleć. Obowiązkiem światowych polityków jest zapobieganie wojnie. Jeśli doszłoby do niej, to oczywiście zastosowałbym się do artykułu 5, który nie podlega dyskusji - przekonywał.

Co ciekawe, w ostrej, pełnej wzajemnych zarzutów o kłamstwa debacie, były premier Babiš zdecydował się uczestniczyć w ostatniej chwili. Pytany o powód zmiany decyzji wskazał na niedzielny udział, obok prezydenta Milosza Zemana i kandydata Pavla, w mszy za ojczyznę w katedrze świętych Wita, Wojciecha i Wacława. Babiš oznajmił, że w homilii słyszał o prawdzie, miłości i sprawiedliwości i dlatego zmienił zdanie.

Sonda
Czy rozważałeś/aś wyjazd z Polski w obawie o bezpieczeństwo kraju w związku z wojną w Ukrainie?
Express Biedrzyckiej - gen. Stanisław KOZIEJ - Z Putinem u władzy ta wojna się nie skończy

Ile jeszcze potrwa wojna w Ukrainie?

Wojskowy ekspert tłumaczy. POSŁUCHAJ!

Listen on Spreaker.