Solidraność_górnicy_stan wojenny

i

Autor: Andrzej Bęben

Mocne słowa Piotra Dudy w 41. rocznicę podpisania Porozumień Dąbrowskich

2021-09-11 16:54

Kończą się obchody rocznicowe podpisania Porozumień Sierpniowych. Ostatnie z czterech, zwane Katowickim, acz zawarto jej w Dąbrowie Górniczej, sygnowali z ludowym rządem hutnicy z Huty „Katowice”. Przed Pomnikiem Solidarności na tę okoliczność przemawiali Andrzej Duda, - prezydent RP; Andrzej Rozpłochowski – sygnatariusz wrześniowej umowy i Piotr Duda – przewodniczący NSZZ „Solidarność”. Ten ostatni sporo, w kontekście tamtego historycznego wydarzenia, mówił – i to ostro – o współczesności.

Prezydent podkreślił, że bez Porozumienia Dąbrowskiego nie powstałaby „Solidarność” w kształcie do dziś niezmienionym. To związkowcy z Huty „Katowice” naciskali nie tylko na to, by ustalenia Porozumienia Gdańskiego obowiązywały w całej Polsce, ale także na to, by związek był monolitem, „by nie powstało wiele związków zawodowych, by nie miały one charakteru branżowego”. – Powstał jeden samorządny związek zawodowy „Solidarność” zrzeszający 10 mln Polaków, będący największym takim ruchem społecznym w ogóle chyba w historii świata. To była istota tamtej przemiany i to zostało doprecyzowane tutaj” – silnie zaakcentował Andrzej Duda. Podkreślił także, że: – Znaczenie tego porozumienia wynika z tego, że było zawarte przez załogę, "nie z kierownictwem Huty Katowice, nie z PZPR, a z rządem PRL, z władzą państwową.

Andrzej Rozpłochowski – jeden z czołowych „elementów antysocjalistycznych” w latach 1980-81, radykał, którego władza ludowa zmusiła do politycznej emigracji – przybliżył uczestniczącym w rocznicowych obchodach, czym była w tamtych czasach „Solidarność” w Hucie Katowice. To tu był wydawany Biuletyn „Wolny Związkowiec”, który w czasie karnawału „Solidarności” (jak tu i ówdzie określa się ten czas) zamieścił karykaturę Leonida Breżniewa. Uosabiał go… niedźwiedź z krzaczastymi brwiami. Ta satyra miała szalenie wzburzyć władcę Związku Radzieckiego i wielkiego brata przywódców państw obozu krajów socjalistycznych. Rozpłochowski mówił, że jak wówczas „Solidarność” walczyła o wolność i niepodległość, tak dziś trzeba bronić wolności i niepodległości.

Lider NSZZ „Solidarność” Piotr Duda (wcześniej był szefem śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”) skoncentrował się na bieżącej sytuacji politycznej. - Globalne korporacje, które prowadzą biznes w naszym kraju, traktują związki zawodowe jak zło konieczne, albo po prostu z nimi walczą – oświadczył przewodniczący. Chodzi o to, że art. 12 Konstytucji RP, spuściznę Porozumień Sierpniowych, o wolności do tworzenia i działania związków zawodowych zdaniem lidera „Solidarności” jest łamany. – Jest takie modne słowo, które ostatnio słyszymy, szczególnie od brukselskich elit, w stosunku do naszego kraju, czyli „praworządność”. Powiem tak - w naszym kraju nie ma praworządności w obszarze art. 12 Konstytucji i ustawy o związkach zawodowych. Tu nie ma praworządności! Związkowiec poświęcił nieco mowy Verze Jourovej, wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej: – Jeżeli pani komisarz Jourova obnosi się tak z koszulką „Konstytucja”, to z tego miejsca apeluję, aby wspólnie z polskim rządem szukała narzędzi, aby w XXI wieku nie wyrzucano pracowników za działalność związkową!

„Mija 41 lat od powstania „Solidarności”, 41 lat od wydarzeń, bez których trudno byłoby sobie wyobrazić istnienie niepodległej Polski, 41 lat od momentu, który na zawsze odmienił los naszej ojczyzny, ale i całego świata” – stwierdził w liści do uczestników obchodów w Dąbrowie Górniczej premier Mateusz Morawiecki. Porozumienie Dąbrowskie (Katowickie) zawarte zostało 11 września 1980 r. Władza przestraszyła się zapowiadanego na dzień później regionalnego strajku. Zgodziła się, m.in. na powstanie wolnego związku zawodowego, który w kilka dni później w Gdańsku postanowiono nazwać Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym „Solidarność”.