Piotr Misiło, Joachim Brudziński

i

Autor: fotomontaż "SE"

Misiło chciał być dowcipny. Takiej odpowiedzi Brudzińskiego raczej się nie spodziewał

2018-04-17 15:24

Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja, jakoby z policyjnego magazynu zaginęło pół tony marihuany, którą rzekomo miały zjeść myszy. Piotr Misiło z Nowoczesnej najwyraźniej zapoznał się tylko z tytułem artykułu, gdyż zaczepił w tej sprawie na Twitterze szefa MSWiA, Joachima Brudzińskiego. Problem w tym, że mowa była o sytuacji, do której doszło w... Argentynie. Wpadkę Misiły szybko wyśmiano w Internecie, choć sam Brudziński nie skomentował postu politycznego konkurenta. To najwyraźniej rozzuchwaliło Misiłę, który wczoraj ponownie skrytykował wicemarszałka Sejmu. Odpowiedź Brudzińskiego błyskawicznie sprowadziła go na ziemię.

Wszystko rozpoczęło się od tego wpisu posła Nowoczesnej:

 

 

Tymczasem sprawa znikającej marihuany nie dotyczyła Polski ale Argentyny. Policja przechowywała przejętą marihuanę w magazynie w mieście Pilar w pobliżu Buenos Aires. Gdy okazało się, że brakuje ponad pół tony narkotyków funkcjonariusze odpowiedzialni za magazyn zgodnie przekonywali, że zjadły je myszy. Ośmiu policjantów zostało w związku z tą sprawą zwolnionych ze służby.

Pisarz Jacek Piekara wykpił wówczas posła, pisząc:

 

 

W poniedziałek Misiło ponownie zaczepił szefa MSWiA oburzony faktem, że w Gdańsku odbył się marsz ONR-u. Jak napisał: - I to w Gdańsku... kolebce Polskiej Wolności. Obiecałeś @jbrudzinski rozprawiać się z kultem nazizmu i go potępiać, zamiast tego, gloryfikujecie ich w @pisorgpl i pozwalacie aby rośli w siłę. Kiedyś i na Was się to zemści, ale może być już za późno na działanie. Tym razem Brudziński postanowił odpowiedzieć posłowi Nowoczesnej, pisząc ironicznie:

 

 

Ostatecznie Misiło zdecydował się jeszcze odpowiedzieć Brudzińskiemu:

 

 

Zobacz także: Mają dbać o wizerunek Polski a nie potrafią o swój?! PFN zatrudnia agencję PR

Nasi Partnerzy polecają