Nie wiadomo, czy to efekt trafienia przez strzałę Amora, czy też skutek dyscyplinujących słów prezydenta Andrzeja Dudy (45 l.), ale wygląda na to, że Bartłomiej Misiewicz postanowił się ustatkować i zgodnie z sugestią głowy państwa chce zachowywać się dojrzale. Korzystając z ładnej pogody, spędził ostatni weekend ze swoją ukochaną Iwoną w Juracie. Ten wyjazd miał być prezentem na 27. urodziny, które szef gabinetu politycznego ministra obrony obchodził wczoraj. I, sądząc po zdjęciach, musiał to być wspaniały prezent. Długie spacery, czułe rozmowy, powłóczyste spojrzenia i prawdziwa bliskość. Czego chcieć więcej?
Jak zdradza nam znajomy zakochanej pary, Misiewicz poznał Iwonę kilka miesięcy temu w pracy. Niemal natychmiast wpadli sobie w oko i zaiskrzyło między nimi. - To była klasyczna miłość od pierwszego wejrzenia. Jakby coś w nich strzeliło - mówi nam przyjaciel pary. - Są tak zakochani, że świata poza sobą nie widzą. To bardzo poważny związek. Nie zdziwię się, jeśli wkrótce odbędą się zaręczyny - dodaje ich znajomy. Wystarczy spojrzeć na nasze zdjęcia, by się przekonać, że oboje są bardzo szczęśliwi, a w czasie romantycznego weekendu w Juracie kwitła gorąca miłość.
Zobacz także: Burmistrz Chojnic ukarany przez proboszcza za popieranie in vitro