Eksminister pewnie z nostalgią wspomina czasy, gdy na każde jego skinienie czekała komfortowa skoda superb z rządowym kierowcą do dyspozycji. Ale to już przeszłość! Teraz Szyszko musi się oswoić z szarą rzeczywistością. Z limuzyny przeskoczył do. trochę starszego i mniej komfortowego pojazdu i uczy się samodzielności. Niedawno były minister zielonym oplem sam zajechał do Belwederu. Drzwi od auta też nie miał mu kto otworzyć, ale jakoś sobie poradził. Z kolei z kierowcą wciąż podróżuje były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. Nie jest to jednak jego fanaberia, lecz konieczność. Kilka tygodni temu informowaliśmy, że w grudniu Misiewicz przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym aż o 76 km na godzinę, a to poskutkowało odebraniem mu prawa jazdy na trzy miesiące. Jest więc skazany na wynajmowanie kierowcy! Ostatnio szofer wiózł go do ABW.
ZOBACZ TAKŻE: Macierewicz ma nowego "Misiewicza"! Kim jest Kamil Gniatkowski?