Wielu zwolenników PiS lubi, kiedy dobrze piszemy o PiS (np. w sprawie 500 plus). Nie lubią, co nie jest dziwne, kiedy PiS skrytykujemy.
Tak było w przypadku krytyki rządu za przyznawanie sobie nagród. Usłyszeliśmy, że to "na zlecenie opozycji", że ministrowie "muszą godnie zarabiać, by nie być narażeni na korupcję". Po czym premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że za jego rządów nie będzie nagród.
Osobiście nie wierzę, żeby premier ogłosił to "na zlecenie opozycji" albo w celu zwiększenia zagrożenia rządu korupcją. Ale kto wie, może wielu z was ma rację?
Ta fala ponownie ruszyła w obronie ministra Macierewicza i MON w sprawie wydatków z kart kredytowych. Usłyszeliśmy, że media, w tym "Super Express", rozpętały pseudoaferę. Pojawiły się też paranoiczne głosy, że "widocznie jest zlecenie na Macierewicza", że na pewno "stoi za tym Putin i Rosja" albo agenci SB.
Po czym premier Morawiecki. zapowiedział ograniczenie lub likwidację tych kart. Też nie wierzę, żeby za premierem "stał Putin" albo "SB". Ale kto wie, może znów wielu z was ma rację?
W chwili, w której piszę te słowa, trwa spotkanie prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego i ministra Czaputowicza. Spotkanie dotyczące "notatki, której nie ma". Ewentualnie notatki, w której "nie jest napisane to, co opisał Onet", albo notatki, "która jest nadinterpretowana przez dziennikarzy". Jak rozumiem, prezydent, premier i szef MSZ zebrali się więc, żeby podywagować o jakości dziennikarstwa i nadinterpretacjach medialnych.
Jako dziennikarz to doceniam, miło z ich strony.
Słyszę już, że informację o notatce i ultimatum podał Onet, więc to niewiarygodne. Mam do Onetu wiele zastrzeżeń. Wielokrotnie naciąłem się na ich newsach. Mają generalnie jako portal ewidentnie anty-PiS-owskiego p. powiedzmy, że kręćka. Pod tekstem o notatce podpisał się jednak Andrzej Stankiewicz. Być może jeden z najlepszych dziennikarzy w Polsce, któremu anty-PiS-owskiego kręćka trudno zarzucić.
Zanim zwolennicy PiS i tym razem rozpędzą się w szukaniu spisków i tego, który z Putinów bądź Żydów świata tego wydał mediom zlecenie na Polskę, niech poczekają na jakieś oświadczenie prezydenta, premiera i ministrów w tej sprawie.
Poczekajcie też na jeszcze jedno. Na to, co - moim zdaniem niechybnie - stanie się z tą nieszczęsną nowelizacją ustawy o IPN. I dopiero wtedy odważnie, śmiało napiszcie, na czyje zlecenie działają w Polsce prezydent, premier, ministrowie i zdecydowana większość parlamentu z PiS. A nie tylko media.