Mirosław Skowron: Gaszenie pożaru w burdelu

2014-11-21 3:00

Mirosław Skowron: W bałaganie związanym z wyborami politycy nie mają już chyba żadnego wyjścia, które będzie dobre.

W bałaganie związanym z wyborami politycy nie mają już chyba żadnego wyjścia, które będzie dobre.

Słyszymy, że w wielu okręgach w przypadku głosowania do sejmików i powiatów unieważniono od 20 do 40 proc. głosów. I w oczywisty sposób czujemy, że wynik wyborów został przez to wypaczony.

Każda decyzja podjęta przez polityków będzie jednak fatalna w skutkach. Pierwsza to danie do zrozumienia wyborcom, że ich głos nie był do końca na serio, gdyż można przegłosować skrócenie kadencji samorządów i rozpisać nowe wybory, bo coś było nie w porządku. Ilu ludzi uzna, że już raz głosowało, a skoro politycy za ciężkie pieniądze nie są w stanie przeprowadzić wyborów, to niech w tych powtórzonych bawią się sami?

Druga to... danie do zrozumienia wyborcom, że ich głos nie był do końca na serio, gdyż można mieć w nosie wprowadzenie ich w błąd i uznanie wyborów w okręgach, w których od 20 do 40 proc. głosów uznano za nieważne. Ilu wyborców poczuje, że zostali oszukani przez polityków siedzących w komisjach, a ich głosy unieważniono? Ilu z nich uzna, że poszli, głosowali, ale de facto nie warto? Inne zagrożenie wiąże się z opóźnieniami i nierówną walką panów z komisji z systemem. Do tej pory Polacy byli przyzwyczajeni do tego, że wyniki exit polls pojawiały się w niedzielę o 21. Po czym po północy podawano pierwsze wyniki z PKW, np. z 70 proc. okręgów. I co kilka godzin je uzupełniano. W ten sposób sondaż exit polls mógł się znacząco nawet różnić od ostatecznych wyników, ale nie było to problemem. Teraz będziemy mieli rewolucję. Po tygodniu przyzwyczajania Polaków do zwycięstwa PiS okaże się, że prawdziwe wyniki drastycznie różnią się od sondażu z niedzieli. Powiedzmy, że jest remis albo nawet porażka PiS.

Czytaj: Wiktor Świetlik: Bałagan w PKW dowodem na rozkład państwa

Ilu wyborców uzna, że coś jest tu nie w porządku? Ilu połączy te zaskakujące ich po tygodniu wyniki z olbrzymią liczbą głosów nieważnych? Z doniesieniami o znikających głosach itd.? Z tym, że przed laty nie zareagowano na nieprawidłowości w komisji w Brukseli albo na złapanie w Warszawie policjanta z kartami do głosowania w bagażniku? Ilu ludzi będzie po tym miało jakiekolwiek zaufanie do państwa?

I w całym tym burdelu, w jaki zamienili święto demokracji politycy, wypada się tylko cieszyć, że działacze Platformy z Tuskiem na czele nie zdołali przeforsować jednego ze swoich pomysłów, jakim było głosowanie w wyborach przez Internet.

Politycy i Internet?! Gliniane tabliczki z rylcem i tam-tamy wam, a nie Internet.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail