Wczoraj opisaliśmy, jak w czerwcu br. BOR wystawiło premierowi Donaldowi Tuskowi notę obciążeniową. Chodziło o wykorzystane paliwo do kilku samochodów służbowych należących do Biura, które towarzyszyły liderowi Platformy w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Rachunek opiewał na 2,2 tys. zł. Pieniądze - jak wynika z dokumentów finansowych złożonych w Państwowej Komisji Wyborczej - płacił komitet wyborczy Platformy.
Zobacz też: Nie chcemy Sikorskiego ani Sienkiewicza po zmianach w rządzie
- Miał zamówić taksówkę, skoro było po drodze?
Podobna sytuacja miała miejsce w sierpniu br. Wtedy to Sikorski kazał oficerom BOR podwieźć dzieci znajomych autem Biura. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski nie widział wtedy problemu. - Miał zamówić taksówkę, skoro było po drodze? - ironizował. - Minister Sikorski zachowuje się jak jaśniepan. Uwierzył w swoje znaczenie w Europie i w kraju obnosi się ze swoją wydumaną pozycją. Po co w ogóle ministrowi Sikorskiemu BOR? Najwyraźniej, żeby wykorzystywał oficerów do pozasłużbowych celów. Szef MSZ powinien w tej sytuacji zachować się honorowo i zwrócić pieniądze - odpowiada rzecznikowi były wiceszef MSZ, poseł PiS Witold Waszczykowski (57 l.).
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail