Zgromadzenia powyżej 150 osób są zakazane. Mimo to na wiece wyborcze Andrzeja Dudy, Rafała Trzaskowskiego, Szymona Hołowni, Krzysztofa Bosaka, czy Władysława Kosiniaka-Kamysza przychodzą tłumy. "Apeluję kolejny raz i kolejny raz o to, żeby kandydaci apelowali do swoich sympatyków" - powiedział Łukasz Szumowski w RMF FM, dając do zrozumienia, że zgromadzenia na wiecach są niebezpieczne. Za wzór można postawić Stanisława Żółtka, który nie organizuje wieców, ani konferencji, a z wyborcami spotyka się jedynie przez internet. Właśnie tak należy prowadzić kampanię w dobie pandemii. Niestety raczej nie gwarantuje ona satysfakcjonującego wyniku. Więcej o nielegalnych zgromadzeniach wyborczych w felietonie wideo "Będzie dobrze" Adama Federa.
Minister zdrowia apeluje. Wirus na wiecach wyborczych? "Będzie dobrze", odc. 54 [WIDEO]
2020-06-09
17:29
Kandydaci często nie przestrzegają przepisów rozporządzenia. Wpadają wyborcom w ramiona, wspólnie się fotografują, przybijają "piątki". Władysław Kosiniak Kamysz wita się za pomocą tzw. 'żółwia", Rafał Trzaskowski podaje na przywitanie łokieć, natomiast Robert Biedroń raz podaje łokieć, a raz dłoń, czyli bez konsekwencji. Andrzej Duda nie przejmuje się sprawami dystansowania, mimo że rozporządzenie rządu mówi wprost, że należy zachować dwa metry odległości od innych, albo mieć na twarzy maseczkę.
Poradnik Adama Federa "Będzie Dobrze": Wiece w czasie pandemii