Warszawa. Godzina 18.00. Wiceminister Zieliński w asyście funkcjonariusza BOR wchodzi do rządowego auta. Politykowi wyraźnie się spieszy. Na skrzyżowaniu Alej Ujazdowskich i Pięknej rządowe auto skręca w lewo na czerwonym świetle. - Za przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle grozi od 300 do 500 zł mandatu oraz 6 pkt karnych - informuje Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej.
Skąd ten pośpiech? - Za prowadzenie auta odpowiada kierowca. Jeśli faktycznie złamał przepisy, to zwrócę mu uwagę i porozmawiam z nim. Ja jechałem autem jako pasażer, nie obserowałem świateł - mówi nam Zieliński. Według wiceszefa komisji spraw wewnętrznych i administracji, posła PO Marka Wójcika (37 l.), taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. - Wiceminister Zieliński od dawna zachowuje się tak, jakby mu wszystko było wolno. Najwyraźniej jego współpracownicy również mają takie podejście - uważa poseł Marek Wójcik.
ZOBACZ: Beata Szydło głosowała za uchyleniem sankcji za niepłacenie podatków
PRZECZYTAJ: Rozłam w partii Schetyny? Senatorowie PO krytykują posła Budkę