Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami. Padło pytanie o reparacje
Podczas piątkowego spotkania z mieszkańcami Bytomia Tusk był pytany m.in. o reparacje wojenne od Niemiec, których domaga się Polska. Pytanie zadał mężczyzna, którego przodkowie – jak opowiadał - zostali wysłani na roboty przymusowe; zarzucał politykom PO, że wyśmiewają starania o reparacje. Tusk odpowiadał, że nie wypowiadał się w sposób ironiczny o reparacjach i się z nich nie śmieje, śmieje się natomiast z działań obecnego rządu w tej sprawie, a jego ugrupowanie przed wieloma laty poparło pierwszą uchwałę w sprawie reparacji. "Ja przecież wiem, że jeśli PiS wysyła Mularczyka, żeby załatwiał reparacje, to PiS dobrze wie, że z tego nic nie będzie" – mówił lider PO.
W toku dyskusji z mężczyzną zadającym pytanie, Tusk wyraził wątpliwość, dlaczego miałby w ogóle otrzymać reparacje. "Pan mówi, że nawet nie chodzi o to, żeby pan dostał te reparacje. Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne, panie" - zwrócił się do mężczyzny lider PO. Tusk zapowiedział też, że jeśli będzie w jakimś wymiarze odpowiadał za przyszły rząd, uzyskane zostaną od Niemiec świadczenia na rzecz wciąż żyjących Polaków, ofiar niemieckiej agresji z okresu II wojny światowej. "Uważam, że to jest do zagrania i do wygrania; tylko to trzeba umieć załatwić" – oświadczył.
Minister Gliński komentuje słowa lidera PO. "Tak odpowiada menel"
Do wypowiedzi Tuska w poniedziałkowej "Rozmowie Dnia" w TVP3 Łódź odniósł się wicepremier Gliński.
"Tak odpowiada menel na sprawy bardzo ważne i poważne. Z takiego powodu, panie przewodniczący, że pan, który o to pytał jest członkiem polskiej wspólnoty. A polska wspólnota polityczna, kulturowa, narodowa, doznała od Niemiec straszliwych zbrodni, co na wiele lat pozbawiło nas możliwości rozwojowych. Co spowodowało, że straciliśmy olbrzymie zasoby kulturowe, materialne, a także szanse rozwojowe straciły kolejne nasze pokolenia" – podkreślił szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego.
Wskazał, że "z tego powodu, że ten pan jest Polakiem i tak jak wszystkim Polakom należą mu się odszkodowania od państwa niemieckiego, bo to Niemcy napadli na Polskę".
Temat reparacji w rządzie Zjednoczonej Prawicy
Wicepremier Gliński przekonywał, że rząd Zjednoczonej Prawicy jest pierwszym polskim rządem, który do tematu reparacji podszedł w sposób "profesjonalny i właściwy". Jak mówił, zaczęto od analiz naukowych i trwających pięć lat opracowań raportu.
"Raport, co do którego nikt nie zgłosił żadnych zastrzeżeń od momentu ogłoszenia we wrześniu zeszłego roku, a więc, jak najbardziej profesjonalnie i tak, jak należy to robić do całej sprawy przygotowaliśmy się. A w tej chwili używamy wszelkich możliwości politycznych i myślę, że także obowiązkiem pana przewodniczącego Tuska jest wspieranie państwa polskiego w tej kwestii, aby niemieckie państwo zmieniło swoje stanowisko. Ponieważ nie ma żadnych podstaw moralnych ani prawnych, żeby odmawiało Polsce należnych nam odszkodowań" – tłumaczył.
Minister Gliński o niezależności Polski od Niemiec. "Nie chcemy jeździć na tzw. szparagi"
Zdaniem Glińskiego, także przez błędy polityczne popełnione w III RP, w tym Donalda Tuska, Polska rozwijała się w sposób zależny od Niemiec.
"To nie my sprzedawaliśmy polskie stocznie, tylko obecna opozycja. To nie my przekreśliliśmy możliwość rozwojowe Polski, układając się z naszym zachodnim sąsiadem co do rozwoju zależnego. To nie my godziliśmy się na taką podrzędną rolę Polski. My zawsze mówiliśmy, że Polska musi budować własną siłę, także gospodarczą, także militarną" - dodał.
Podkreślił, że bez suwerennej polityki Polska nie będzie miała szans rozwojowych. "My nie chcemy jeździć do Niemiec na tzw. szparagi, my nie chcemy budować lotnisk w Berlinie, tylko w Polsce, bo one są nam tutaj w Polsce potrzebne" – zaznaczył.