Przemysław Czarnek, szef Ministerstwa Edukacji i Nauki pytany był w środę (10 listopada) w TV Republika o to, czy wojna hybrydowa na granicy polsko-białoruskiej wpłynie w jakiś sposób na polskie szkoły i czy będą w szkołach zajęcia poświęcone temu tematowi. - Wczoraj wieczorem podpisałem rozporządzenie, bo to jednak jest rozporządzenie, a nie tylko wytyczne, o tym, że w powiatach przygranicznych graniczących z Białorusią dyrektorzy szkół w uzgodnieniu z organami prowadzącymi, czyli jednostkami samorządu terytorialnego (...) oraz z kuratorami mogą przechodzić na naukę zdalną, jeśli jest niepokój wśród rodziców i dzieci dotyczący sytuacji, którą obserwujemy na granicy - odpowiedział Czarnek.
- To jest reakcja Ministerstwa Edukacji i Nauki, właśnie w ten sposób sformułowana w rozporządzeniu - zaznaczył. - Natomiast, co do zmiany zakresu zajęć, nie - dodał.
Polecany artykuł:
Jak minister tłumaczy swoją decyzję? - Proszę się wczuć w sytuację rodziców, których szkoły są oddalone kilometr, dwa czy pięć od tych wydarzeń, które mają tam miejsce. Mogą mieć poczucie zagrożenia, chociażby obserwując to, co jest w telewizji. I dlatego dajemy możliwość, a nie oblig. Jeśli rodzice będą wnioskowali do dyrektora, to dyrektor będzie mógł w tych nadzwyczajnych sytuacjach podjąć taką decyzję - powiedział.
Czy nauka zdalna jest możliwa w całym kraju? Na razie z pewnością nie. Minister od dawna powtarza, oczywiście w kontekście IV fali koronawirusa, że trzeba zrobić wszystko, by nauczania zdalnego nie wprowadzać powszechnie, a jedynie w sytuacjach wyjątkowych. ZOBACZ TEŻ: Zamknięte szkoły i nauka zdalna? Minister Czarnek zgodny z ekspertami. Szok!
Czarnek z piękną żoną Katarzyną wybrali się na pielgrzymkę. Powitał ich Rydzyk. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.