Minister klimatu Anna Moskwa o temperaturze w swoim domu
Od kilku tygodni trwa dyskusja na temat cen węgla i tego, jak przetrwać nadchodzącą zimę. Polacy boją się, że będą marzli w swoich mieszkaniach przez to, że ceny za opał są bardzo wysokie. Tymczasem pojawiają się rady, by nieco obniżyć temperaturę w domach. Jakiś czas temu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przyznała, że sama nie ma w domu zbyt gorąco i sposób na oszczędzanie poprzez przykręcanie kaloryferów stosuje już dłuższy czas. Przyznała, że już od dawna kieruje się oszczędzaniem energii i wyznała, jaka temperatura jest u niej w domu: - Dużo wcześniej, obniżając temp. w domu – 17 stopni w przestrzeniach wspólnych, 19 stopni w bardziej użytkowanych. (...) Można się przyzwyczaić - komentowała w rozmowie na antenie radia Zet miesiąc temu. We wtorek 18 października Moskwa ponownie zawitała do radia i znów odpowiadała na pytania dotyczące temperatury w jej domu. Jak to wygląda obecnie? Minister wyznała, że jej komfort termiczny sięga między 17 a 19 stop., podobnie ma jej mąż: - Sprawdziłam dziś przed wyjściem z domu i temperaturę w sypialni miałam 18,4. Idziemy do przodu. Miałam tyle samo w ubiegłym roku, 2 lata temu, 3 lata temu. Mój komfort termiczny to 17-19 stopni. Mama ma 23 stopnie. Mąż 17-19 - skomentowała. Na temat temperatury w domu minister dodała, że można pomyśleć o obniżeniu temperatury, ale trzeba do tego podejść indywidualnie: - Istotna jest ta refleksja, czy możemy obniżyć. W wielu sytuacjach możemy mieć te oszczędności i możemy obniżyć z 22 stopni do 21, z 21 do 20.
Prowadzący rozmowę zapytał też minister o mężczyznę, który nie chciał przyjąć mandatu od straży miejskiej przez to, że spalał w "kozie" płyty meblowe. Mężczyzna tłumaczył, że to prezes PiS pozwolił palić czym się da. Faktycznie, Kaczyński ma na swoim koncie wypowiedź, która może zostać dosłownie odebrana.