Prezydent Andrzej Duda ma przed sobą poważne zadanie: musi wskazać, kto zacznie tworzyć nowy rząd. Prezydent odbył w Pałacu Prezydenckim rozmowy z przedstawicielami wszystkich komitetów wyborczych, które dostały się do Sejmu. Po konsultacjach Duda podkreślał, że rozmowy był merytoryczne, ale jak zaznaczył w swoim po konsultacyjnym wystąpieniu, mamy do czynienia z niecodzienną sytuacją. Dlaczego? Według niego istnieją dwie poważne kandydatury na premiera: - To pokazuje, że w istocie mamy w związku z tym dwóch poważnych kandydatów dzisiaj. Jest to sytuacja nowa w naszych standardach demokratycznych. Nigdy nie było takiej sytuacji, że wybory wygrało jedno ugrupowanie, natomiast inne ugrupowania, które również mają swoich przedstawicieli w parlamencie, twierdzą, że to one będą miały większość bez ugrupowania zwycięskiego i one przedstawiają swojego kandydata na premiera - mówi tu o Mateuszu Morawickim, kandydacie PiS i Donaldzie Tusku, kandydacie KO, Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi.
Z sondażu opublikowanego na stronie rp.pl wynika, że na pytanie "Czy kandydat PiS powinien otrzymać od prezydenta misję tworzenia rządu?" aż 58 proc. respondentów odpowiedziało "nie zgadzam się", z czego 48,1 proc. "zdecydowanie" się nie zgadza, a 9,9 proc. - "raczej". Z kolei 37,2 proc. badanych uważa, że szansę tworzenia rządu powinien dostać polityk PiS, z czego 22,3 proc. ankietowanych twierdzi tak zdecydowanie, a 14,9 proc. - "raczej". 4,8 proc. respondentów odpowiedziało: "nie wiem, trudno powiedzieć".
Sondaż IBRiS przeprowadzono od 3 do 5 listopada na ogólnopolskiej próbie 1071 respondentów.