Jak ujawniło RMF FM, o odsunięciu Drygasa od sprawy zdecydowali jego przełożeni. W ich ocenie, przyjął złą taktykę zbierania materiału dowodowego. - Miał odmienną koncepcję prowadzenia sprawy – mówi nam wiceszef prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak. Jak ustaliliśmy, na podstawie zebranego materiału Drygas chciał przedstawić zarzuty ministrowi Grabarczykowi, a później usłyszeć jego wyjaśnienia. Z kolei, szefowie prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim zdecydowali się, że przesłuchają Grabarczyka jedynie jako świadka. Co ciekawe, po odsunięciu Drygasa, w sprawie pojawiły się dowody uzupełnione przez nowego prokuratora. - Nie dają one na razie podstaw, by Cezary Grabarczyk został podejrzanym w śledztwie – dodaje prokurator Janusz Walczak. Przypomnijmy, chodzi o aferę z pozwoleniem na broń, które w 2012 r. uzyskał ówczesny wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk. Miał on je uzyskać niezgodnie z przepisami. Zarzuty w tej sprawie usłyszało już trzech policjantów, którzy egzaminowali polityka Platformy.
Według Przemysława Wiplera (37 l.), posła partii KORWIN, odsunięcie prokuratora Drygasa, pokazuje że masa polityków nadal będzie pozostawać bezkarna. - To kolejny dowód, że prokuratura jest na usługach i pod nadzorem rządzących – ocenia Wipler.
Zobacz też: Kukiz do Wojewódzkiego: Nie demonizuj tak PO!