Z roku na rok NFZ ma coraz więcej urzędników. Na początku działalności, w 2003 roku, było 4103 urzędników. Dziś, gdy PiS przymierza się do likwidacji NFZ, liczy on już 5123 pracowników. W tym roku na wynagrodzenia dla nich zaplanowano ok. 320 mln zł. Ale na przyszły wstępnie zarezerwowano 340 mln zł. Ta kwota została zapisana w projekcie planu finansowego. NFZ na razie nie odpowiedział nam na pytania w tej sprawie.
Dla Piotra Piotrowskiego z fundacji 1 Czerwca 20 mln zł więcej na pensje to skandal. - Przychodzi mi na myśl sprawa małego Kacpra Momota, który cierpi na rzadką chorobę i któremu państwo nie chce refundować leku. Było już kilka spraw sądowych i nadal rodzice muszą żebrać na lek. O podobnych dramatach słyszymy codziennie. Dlaczego więc coraz więcej pieniędzy ma być przeznaczanych na pensje urzędników - pyta Piotrowski. W sejmowej Komisji Zdrowia nie rozmawiano jeszcze o dokumencie. - Zwrócę uwagę na te podwyżki - obiecał nam jej szef Bartosz Arłukowicz (44 l.).
Do tego w medycynie jest coraz gorzej. Zadłużenie publicznych szpitali na koniec 2015 roku wyniosło już prawie 14 mld zł. Pacjenci stoją w kolejkach. Według ostatnich danych NFZ na endoprotezy stawu biodrowego chorzy w Szczecinie mają czekać do... 2039 roku. Z kolei operacje endoprotezy stawu kolanowego w Piekarach Śląskich wyznaczane są na 2040 rok. Tradycyjnie długie kolejki są na operacje zaćmy - do 2020 roku. Tak jest w części ośrodków w Kielcach, Gdyni, Toruniu, Gdańsku, Skierniewicach, Legnicy, Lubinie, Piekarach Śląskich, Wrocławiu, w Warszawie. I jeszcze długo można wyliczać.
Zobacz: "Lis to efekt skrzyżowania ŚWINI i HIENY". Kto tak powiedział?!