- Wigilia w PiS przebiegła w zaskakująco zgodnej atmosferze, pomimo wcześniejszych konfliktów i podziałów.
- Mateusz Morawiecki, unikając konfrontacji, opuścił główne spotkanie, by wziąć udział w programie telewizyjnym.
- Mimo ostrzeżeń, drugie, "alternatywne" spotkanie z Morawieckim nie wywołało konsekwencji, a liderzy PiS apelują o jedność.
Z relacji rozmówców Wirtualnej Polski wynika, że wszyscy politycy PiS posłuchali apelu prezesa. Na spotkaniach wigilijnych panowała wyjątkowo dobra atmosfera, jakiej dawno nie było. Aby uniknąć potencjalnie nieprzyjemnych sytuacji i konfrontacji, niektórzy politycy, w tym Mateusz Morawiecki, udali się do studiów telewizyjnych.
- Opłatkiem się dzieliliśmy, ale nie wszyscy się podzielili - powiedział uczestnik partyjnej wigilii przy Nowogrodzkiej, centrali PiS. Wskazał, że Mateusz Morawiecki nie podzielił się opłatkiem z Jackiem Kurskim, ani z Jackiem Sasinem, ani nawet z Przemysławem Czarnkiem. Powodem tego było jednak jego wcześniejsze wyjście do Polsatu.
Warto przypomnieć, że dzień wcześniej Kurski zaatakował Morawieckiego, a Sasin i Czarnek podważali pozycję byłego premiera. Mimo to, na wigilii z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, nie doszło do żadnych kontrowersyjnych sytuacji.
- Nie było nawet przestrzeni, żeby się poobgadywać – żartował jeden z uczestników.
- Nie interesowało nas, by się jechać przy stolikach. Każdy sobie miło rozmawiał przy barszczu czy śledziku - dodał inny polityk PiS.
Dwie wigilie
Polityczny wtorek w PiS miał dwie odsłony. O godzinie 18 odbyło się spotkanie opłatkowe w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej. Późnym wieczorem Mateusz Morawiecki zaprosił współpracowników i sojuszników na drugie, kameralne spotkanie w biurze europosłów przy Lwowskiej w Warszawie. W ciągu kilku godzin przewinęło się tam około 70 osób.
- I też było wesoło, bez spiskowania i warczenia na kolegów - relacjonował uczestnik.
Wcześniej pracownicy klubu PiS wysyłali sygnały, że każde "alternatywne" spotkanie wigilijne będzie uznane za "antypartyjne", a nawet "antypaństwowe". Miała to być sugestia, że udział w spotkaniu u Morawieckiego może wiązać się z problemami. Mimo tych ostrzeżeń, nie doszło do żadnych konsekwencji wobec osób, które pojawiły się na Lwowskiej.
Morawiecki ucina plotki o rozłamie: „PiS to moja partia”
To oznacza, że w PiS, po kilku tygodniach sporów o zespoły programowe, doszło do zawieszenia broni. Joachim Brudziński, europoseł PiS, w programie "Poranny Ring" wyraził spokój co do sytuacji wewnątrz partii, podkreślając, że liderem pozostaje Jarosław Kaczyński. Brudziński wskazał, że "partia to nie korporacja", a dzisiaj w PiS najważniejsze są trzy osoby: Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak (szef klubu parlamentarnego) oraz sekretarz generalny Piotr Milowański.
Brudziński stwierdził, że Jarosław Kaczyński "rozegrał w środę modelowo" ewentualne napięcia i kryzys w partii.
- Moi koledzy połamali się opłatkiem. Rozjedziemy się na święta, wrócimy od 1 stycznia, jestem o tym przekonany – dodał.
Mateusz Morawiecki również tonował emocje, pisząc na platformie X.
- Dziś musimy powrócić do podstaw tej zwycięskiej strategii. Jej fundamentem jest jedność - napisał.
Politycy PiS tonują emocje i bagatelizują znaczenie obu wigilii, co wskazuje na chęć utrzymania jedności i spokoju w ugrupowaniu, przynajmniej na okres świąteczny.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Mateusz Morawiecki: