Matthew Tyrmand: Tusku, zrezygnuj albo idź do więzienia (razem z Belką)

2014-06-23 4:00

Matthew Tyrmand o "najgorszym prezesie krajowego banku centralnego w Europie" wg Bloomberga:

Zastanówmy się, co powinno stać się z politykami, którzy zostali złapani na zabawie polityką finansową państwa tylko po to, żeby zapewnić swoim kolesiom reelekcję? Co powinno się z nimi stać w cywilizowanym kraju, w którym konstytucja i prawo działają? Powinni trafić do więzienia. Zamiast tego pan Donald Tusk odnosi się do tego wydarzenia jako "niefortunnego" i przekonuje, że Belka działał w trosce o kraj...

Czy premier naprawdę osiągnął poziom megalomanii, w którym wierzy, że zwycięstwo PO jest jedyną rzeczą, która może "uratować" Polskę? Skłaniam się ku opinii, że jednak nie, że był to klasyczny kawałek amerykańskiego "spin doktoringu". Uderza w nas afera? Trzeba zatem stanąć i kłamać wyborcom prosto w twarz, by skandal nieco zmniejszyć.

Zobacz: Afera taśmowa. Jan Puhl: W Niemczech podobnie

W listopadzie ubiegłego roku opublikowałem tekst krytykujący Tuska, Rostowskiego i całą ich bandę za nacjonalizację OFE. Uważałem, że za tą grabieżą pieniędzy podatników kryje się nie chęć uzdrowienia systemu emerytalnego, ale skombinowania kasy na cykl wyborczy w 2015 roku. Afera Belki i Sienkiewicza pokazuje, że ta diagnoza była niestety trafna. Dzięki udziałowi Marka Belki rząd kolesi z PO postawił swój los i swoje stołki wyżej niż losy kraju i gospodarki. Nie jest to sytuacja nowa. Czy Polska nie doznała już rządów politycznych gangsterów na przełomie tego i ubiegłego wieku? Co ciekawe, zazwyczaj byli nimi socjaliści, którzy, kiedy przyjdzie co do czego, zawsze okazują się największymi zwolennikami kapitalizmu kolesiów.

Wygląda na to, że Polska, by odnieść sukces w XXI wieku, musi objąć bardzo ścisłą kontrolą ludzi, którzy nią rządzą. Nie kupuję argumentów, że przy takiej kontroli fachowcy nie będą chcieli przyjść do rządu. Będą. I Boże chroń nas przed takimi fachowcami, jakich mieliśmy w rządach do tej pory. Coraz bardziej oczywista jest też konieczność deregulacji mechanizmów wyborczych i odebrania pieniędzy państwowych partiom politycznym. Cóż to za demokracja, w której PO i PiS mogą pławić się w milionach z kieszeni podatników, a nowe ugrupowania są tego kompletnie pozbawione? Wymuszanie na podatnikach utrzymywania tej czy innej rządowej mafii powoduje oligarchizację i niweluje szansę na odsunięcie ich od władzy i jakiekolwiek poważne reformy.

W dniach, w których skandal za skandalem uderza w rząd, władze udowadniają, że niezależnie od swojej frazeologii niespecjalnie stoją na straży demokracji. Czym innym jest próba odebrania nagrań od redaktora naczelnego "Wprost" z użyciem siły?! Nic dziwnego, że wielu ludzi odebrało to jak sytuację sprzed 1989 roku, z lat PRL. Sytuację, która nie ma prawa wydarzyć się w wolnym kraju.

Powód użycia siły wobec dziennikarzy jest oczywisty. Politycy obawiają się, co jeszcze usłyszą Polacy o tym, w jaki sposób "sprawują" swoje rządy. Tusk obiecał już nawet możliwość przeprowadzenia przyspieszonych wyborów. Uwierzę, jak zobaczę. Tymczasem wierzę, że uporczywe trwanie u władzy skompromitowanego rządu i premiera przerwie presja społeczna, która zmusi go do rezygnacji i rozpocznie "polską wiosnę".

Polska potrzebuje w polityce więcej uczciwych mężczyzn i kobiet (tak, tak, panie Korwin, także kobiet!). Niestety, obecna struktura polskiej polityki przyciąga głównie postaci takie jak Tusk, Rostowski, Belka, Palikot, Kwaśniewski czy Sikorski. Ludzi, którzy dbają tylko o samych siebie, swoje polityczne i finansowe samopoczucie. I przekręcą Polskę na każdy możliwy sposób, jaki będzie im przydatny dla ich egoistycznych celów.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail